Wrocławski sąd apelacyjny nie zdecydował, czy 26-letni Marcin G., który odsiedział już wyrok za gwałt, objęty zostanie ustawą o niebezpiecznych przestępcach i trafi do ośrodka w Gostyninie. Sędzia chce najpierw dowiedzieć się, czy niektóre z zapisów ustawy są zgodne z konstytucją. Oceni to Trybunał Konstytucyjny.
Sędzia poddał w piątek wątpliwość niektóre z zapisów ustawy o niebezpiecznych przestępcach i odroczył rozprawę Marcina G.. - Postanowiliśmy zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z zapytaniem, czy artykuły ustawy są zgodne z ustawą zasadniczą, czy nie - wyjaśnił sędzia Janusz Kaspryszyn.
I dodał, że w prawie polskim istnieją także inne środki, które mają zapobiegać zamiarowi popełnienia przestępstwa, a kwestie związane z leczeniem przymusowym także są uregulowane.
Najpierw się ukrywał, później przyznał do winy
26-latek został kilka lat temu skazany za gwałt i usiłowanie gwałtu. W 2008 roku zaatakował on 62-letnią kobietę, udało się jej jednak wyswobodzić i uciec. Po kilku dniach mężczyzna znowu zaatakował. Jego ofiara została pobita i brutalnie zgwałcona. Po kilkudniowym ukrywaniu się przed mundurowymi Marcin G. trafił do aresztu i przed sądem przyznał się do winy.
Sąd zdecydował, obrona się odwołała
Mężczyzna został skazany na 3 lata i 8 miesięcy więzienia. Pod koniec odbywania kary dyrektor zakładu karnego w Goleniowie złożył do sądu wniosek o izolację mężczyzny w ośrodku w Gostyninie. Wszystko dlatego, że zdaniem szefa placówki 26-latek stwarza zagrożenie dla społeczeństwa.
- Marcin G. spełniał wszelkie warunki, które wskazywała ustawa. Zdaniem naszej kadry taki człowiek powinien zostać skierowany do ośrodka - mówi por. Michał Gołębiowski, oficer prasowy zakładu karnego w Goleniowie.
Marcin G. kilka miesięcy temu wyszedł na wolność, pilnowany jest przez policjantów. W międzyczasie jeleniogórski sąd rozpatrywał, czy mężczyzna powinien być odseparowany od społeczeństwa.
– Biegli stwierdzili, że istnieje duże prawdopodobieństwo ponownego popełnienia podobnego czynu i stąd wniosek o umieszczenie mężczyzny w ośrodku leczenia. Przychyliliśmy się do wniosku z zakładu karnego, jednak obrona Marcina G. odwołała się od tego rozstrzygnięcia – wyjaśnia Andrzej Wieja z sądu okręgowego w Jeleniej Górze.
21 osób na liście, 1 mieszkaniec ośrodka
Gdyby są apelacyjny odrzucił dziś zażalenie na decyzję sądu pierwszej instancji Marcin G. trafiłby do ośrodka w Gostyninie. Na razie jedynym jego mieszkańcem jest Mariusz T., który leczony jest tam od kwietnia.
Do sądów w całej Polsce do tej pory wpłynęło 21 wniosków o izolację. W tym tygodniu częstochowski sąd zdecydował, że jedyna kobieta, która do tej pory znalazła się na liście "niebezpiecznych", nie będzie zamknięta w specjalnym zakładzie. Ewelina Cz., kończy odsiadywać karę za próbę zabójstwa niemowlęcia. Wymiar sprawiedliwości uznał, że stwarza ona zagrożenie, ale wystarczy jej nadzór i leczenie w poradni zdrowia psychicznego.
Autor: tam/i / Źródło: nj24.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu