Karol Nawrocki złożył w środę przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgę prezydencką i objął urząd prezydenta RP.
W trakcie swojego pierwszego orędzia powiedział, że "ze smutkiem patrzy na to, co dzisiaj dzieje się wokół przełomowych projektów inwestycyjnych w państwie polskim". - Bo właściwie moglibyśmy je podzielić na te zupełnie zablokowane, na te okrojone i na te w najlepszym przypadku opóźnione - dodał Nawrocki.
- To bardzo niepokojący scenariusz, a gdy spojrzymy na lawinowo rosnące zadłużenie państwa polskiego i dług, a także na obiektywny problem demograficzny w naszej ojczyźnie i problem z mieszkalnictwem, to niestety dzisiaj Polska jest na bardzo złej drodze do rozwoju i musimy mieć tego świadomość - ocenił i stwierdził, że "coś trzeba zmienić".
Nowy prezydent zwrócił się do premiera Donalda Tuska i członków rządu. - Stąd też szanowny panie premierze, drodzy państwo ministrowie, chciałem serdecznie już dzisiaj zaprosić na posiedzenie Rady Gabinetowej, które odbędzie się jeszcze w sierpniu - powiedział.
- Będę chciał z polskim rządem porozmawiać o inwestycjach rozwojowych, o najważniejszych inwestycjach, które przed nami, a także o stanie finansów publicznych - mówił.
- Czuję się zobowiązany, panie premierze, jako prezydent Polski mieć pełne informacje o tym, jak wygląda stan państwa polskiego - dodał, zwracając się do Tuska.
"Polska potrzebuje wielkich planów i inwestycji"
Jego zdaniem, Polska potrzebuje "wielkich planów i inwestycji". - Nie możemy już być gospodarstwem pomocniczym naszych zachodnich sąsiadów czy całej Unii Europejskiej - ocenił. Podkreślił, że Polska musi szukać drogi gospodarczej, która "stanie się rodzajem konkurencyjności ekonomicznej, gospodarczej także wobec zachodniej Europy".
Prezydent mówił, że w ciągu ostatnich 35 lat Polska osiągnęła sukces gospodarczy, ale były z niego wyłączone "konkretne grupy społeczne czy regiony Polski" i "to oczywiście musimy poprawić".
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak