W kranach woda niby jest. Ale jakaś taka żółta, brudna. - Nieprzyjemnie sobie nawet herbatę zrobić - mówi jeden z mieszkańców małej wsi Okrąglica na Dolnym Śląsku. Co tam herbata, ludzie nie zmywają w niej naczyń, nie robią prania. Brzydzą się. I tak już od 8 lat.
Można powiedzieć, że w tej wiosce układ tygodnia jest innych niż w pozostałych. Tutaj mieszkańcy żyją od czwartku do czwartku. To właśnie wtedy - raz w tygodniu - przyjeżdżają strażacy z baniakami. W środku czysta woda, po 20 litrów na osobę.
- To absolutnie niewystarczające. Ja nie wiem, czy starczyłoby na jedną osobę na jeden dzień, chcąc ugotować obiad, umyć się i jeszcze pranie zrobić - skarży się Małgorzata Wolanin, mieszkanka Okrąglicy.
Z baniakami do rodziny
Cały problem tkwi w ujęciach wody. Niemal wszystkie, do których mieszkańcy mają dostęp, zostały bezpowrotnie zanieczyszczone.
Jak tłumaczy był sołtys Okrąglicy Czesław Kołodziejczak, 150 metrów od ujęcia wody funkcjonowała kopalnia, gdzie wydobywana była glina. Wyrobisko zasypano między innymi trocinami impregnowanymi xylamitem. Trujące dla ludzi środki przedostały się do studni. I skaziły wodę.
- Nie wiem, co ta woda ma w sobie, że wszystko staje się żółte, brudne. Nieprzyjemnie nawet herbatę wypić - przyznaje Kołodziejczak.
Dlatego mieszkańcy żyją na baniakach. Na tych, które dostają od gminy, ale też na pustych po wodzie. I biorą je: do rodziny, do przyjaciół, do sąsiadów z ościennych miejscowości. Tylko żeby napełnić swoje i mieć tej wody troszkę więcej. Pomaga też deszczówka.
- Łapiemy na mycie naczyń, pranie bielizny - mówi Małgorzata Wolanin.
Ostatnia zima bez wody?
I tak ostatnie 8 lat. Koszmar - przyznają zgodnie wszyscy i zastanawiają się, kiedy w końcu będą mogli żyć normalnie. Teoretycznie już niedługo, ponieważ władze gminy planują podłączyć wieś do ujęcia z czystą wodą. Wcześniej, jak tłumaczą, nie było pieniędzy na ten cel.
- W listopadzie odbieramy dokumentację na budowę sieci wodociągowej, będziemy czerpać wodę z miejscowości Ruszów. Etap realizacyjny przewidziany jest na 2018 rok - zapewnia burmistrz gminy i miasta Węgliniec Stanisław Mikołajczyk.
W Okrąglicy trzymają burmistrza za słowo. Tymczasem zima za pasem. A to oznacza, że ich problem staje się dwa razy większy. Deszczówka zamarza, trudniej wozić wodę od bliskich. Mieszkańcy liczą, że to ostatnia taka zima.
Wody brakuje we wsi Okrąglica, niedaleko zachodniej granicy:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław