USA odmówiły w piątek ministrowi spraw zagranicznych Iranu Mohammadowi Dżawadowi Zarifowi zgody na wizytę w jednym z nowojorskich szpitali, gdzie przebywa chory na raka irański ambasador przy ONZ. Zarif jest objęty amerykańskimi sankcjami z związku z programem nuklearnym Iranu.
Departament Stanu USA poinformował, że prośba ministra spraw zagranicznych Iranu, Mohammada Dżawada Zarifa, zostanie spełniona, jeśli Iran zwolni jednego z kilku amerykańskich obywateli, których przetrzymuje. - Iran od lat bezprawnie przetrzymuje kilku obywateli USA, co wywołuje ból ich rodzin i przyjaciół, którzy nie mogą ich swobodnie odwiedzać - powiedział rzecznik Departamentu Stanu.
Ograniczenia w związku z wizytą
W lipcu Biały Dom nałożył na Zarifa surowe ograniczenia w związku z jego pobytem na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Szef irańskiej dyplomacji może poruszać się tylko na niewielkim obszarze Manhattanu, Queens i na lotnisko Johna F. Kennedy'ego. Podobne restrykcje zostały nałożone w związku z programem nuklearnym Iranu na irańskich dyplomatów i ich rodziny, mieszkające w Nowym Jorku. Zarif określił te zabiegi jako "zasadniczo nieludzkie". W szpitalu położonym niedaleko Manhattanu, w dzielnicy Upper East Side, przebywa ambasador Iranu przy ONZ Madżid Tacht Rawanczi, który leczony jest tam na raka. To jego chciał odwiedzić Zarif.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP