Od początku kadencji, od 2015 roku, 23 razy marszałkowi Sejmu na pokładzie rządowego samolotu towarzyszyli członkowie jego rodziny - wynika z informacji przekazanych przez dyrektora Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzeja Grzegrzółkę. - Żadne przepisy nie zostały złamane - przekonywał szef CIS. Jak dodał, marszałek Marek Kuchciński w poniedziałek wykonał 15 tysięcy złotych przelewu na Caritas i fundację Ewy Błaszczyk.
Poseł klubu Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras 25 lipca mówił na konferencji prasowej, przedstawiając dokumenty dotyczące podróży marszałka Sejmu i opatrzone nagłówkiem jego gabinetu, że "marszałek Sejmu [Marek Kuchciński - przyp. red.] właściwie każdego tygodnia korzysta z rządowego samolotu Gulfstream do celów absolutnie prywatnych, latając do Rzeszowa i z Rzeszowa do Warszawy".
W ujawnionej wówczas przez Radio ZET dokumentacji potwierdzającej sześć lotów marszałka Kuchcińskiego w okresie od stycznia do lipca kilkukrotnie pojawiły się nazwiska trzech osób o nazwisku Kuchciński. Kolumna "Stanowisko, funkcja" pozostała za każdym razem niewypełniona.
CZYTAJ TAKŻE: Lot marszałka Kuchcińskiego rządowym samolotem do Rzeszowa. KONKRET24 zapytał o szczegóły >
23 loty od początku kadencji Sejmu
O sprawie lotów marszałka Kuchcińskiego mówił w poniedziałek podczas konferencji prasowej dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Stwierdził, że "najważniejszą informacją w tej sprawie jest to, że żadne przepisy nie zostały złamane".
Poinformował także, że marszałek Sejmu w poniedziałek przelał 15 tysięcy złotych przelewu na fundację Caritas i fundację Ewy Błaszczyk "Akogo?", prowadzącą klinikę "Budzik" zajmującą się opieką nad dziećmi pozostającymi w śpiączce. Grzegrzółka pytany, skąd taka kwota, wskazał, że "pewnego rodzaju odniesieniem są istniejące umowy między Kancelarią Sejmu a PLL LOT, gdzie ta kwota na przelot jednej osoby jest określona na niecałe 600 złotych".
Według informacji przekazanych przez szefa CIS od początku obecnej kadencji Sejmu, od 2015 do 2019 roku, marszałek Sejmu wykonał 23 takie loty. - Na tej podstawie, mnożąc to przez liczbę lotów i przez liczbę pasażerów, wychodzi kwota prawie 15 tysięcy złotych - tłumaczył szef CIS.
Dopytywany, kto znajdował się na pokładzie w czasie wspomnianych 23 lotów, odpowiedział: - To są połączenia służbowe, na trasie których były osoby wskazane we wcześniejszych doniesieniach prasowych.
"Musielibyśmy przyznać, a tak nie jest, że te loty były realizowane niezgodnie z prawem"
Grzegrzółka dopytywany, dlaczego marszałek Kuchciński nie zwróci pieniędzy za przeloty rodziny na konto Kancelarii Sejmu, stwierdził, że "marszałek Sejmu jako druga osoba w państwie ma prawo do podróżowania lotami służbowymi, wykonuje swoje obowiązki w kraju i zagranicą, są to liczne obowiązki, kalendarz jest bardzo napięty i wobec tych faktów wykorzystuje tego typu podróże".
Na uwagę dziennikarzy, że jest różnica w kosztach między lotem rejsowym a lotem rządowym odrzutowcem, szef CIS tłumaczył, że Kancelaria Sejmu nie płaci za samolot. - Składa zapotrzebowanie [na lot - przyp. red.], informacje o takim zamówieniu trafiają do Służby Ochrony Państwa, do Ministerstwa Obrony Narodowej - tłumaczył. - Gdybyśmy skorzystali z państwa wskazówek i wyliczali koszt lotu, musielibyśmy przyznać, a tak nie jest, że te loty były realizowane niezgodnie z prawem. Były zorganizowane zgodnie z obowiązującymi zasadami - stwierdził Grzegrzółka, zwracając się do dziennikarzy.
Jak przyznał, "każdy może szacować te koszty w różny sposób". - Na pewno znajdą się eksperci, którzy powiedzą, ze powinno być dużo więcej, jest bardzo wiele opinii, że nie powinno być żadnych pieniędzy [płaconych przez marszałka Sejmu - red.] - mówił Grzegrzółka.
"Prezydent RP, Marszałek Sejmu, Senatu, Premier RP"
Z ujawnionych informacji wynika, że przeloty miały status HEAD, co oznacza, że jest to lot specjalny, z udziałem najwyższych władz państwowych.
"Gazeta Wyborcza" w poniedziałkowym wydaniu zwróciła uwagę, że nie ma innego trybu dla oficjalnych podróży najważniejszych osób w państwie niż właśnie status HEAD. Przywołała zapis instrukcji organizacji lotów z najważniejszymi osobami w państwie z października 2018 roku, zgodnie z którym "lot statku powietrznego, na którego pokładzie znajdują się: Prezydent RP, Marszałek Sejmu, Senatu, Premier RP, wykonywany w misji oficjalnej, posiada status HEAD".
"Dlatego właśnie w zamówieniach na lot gabinet marszałka za każdym razem wpisywał: status HEAD" - zauważył dziennik.
Dodatkowe koszty związane z lotem o statusie HEAD
"Wyborcza" zwróciła także uwagę na to, że realne koszty podróży marszałka Kuchcińskiego, właśnie ze względu na ich specjalny status, mogą być trudne do oszacowania i wyższe niż 572 złotych i 40 groszy, które wyliczyła Kancelaria Sejmu.
Gazeta zauważyła, że już w zapotrzebowaniu na przelot pojawia się pozycja "zapasowy statek powietrzny MSD", co oznacza, że w pogotowiu musi być samolot zapasowy z załogą. Oczekuje on w gotowości w MSD, czyli Miejscu Stałej Dyslokacji - na lotnisku, z którego w razie potrzeby w każdej chwili może startować z pomocą.
Ponadto dziennik wskazał, że oba samoloty (główny i zapasowy) przed rozpoczęciem akcji muszą przejść próbne przeloty i próby sprawności, na podstawie których sporządzane są protokoły.
Dodał również, że w trakcie postoju samolot jest zaplombowany i pozostaje pod strażą Służby Ochrony Państwa, a na czas przelotu o statusie HEAD oczyszczany jest korytarz powietrzny.
"Wyborcza" podała, że w czasie startu i lądowania w okolicach lotniska w Jasionce [gdzie lądował marszałek Kuchciński - red.] wstrzymywane są wszelkie loty, nawet samolotów z miejscowego aeroklubu.
Podkreślił przy tym, że loty o statusie HEAD są traktowane jako "operacja wojskowa", co wymaga odpowiedniego zaangażowania służb.
"Pieniądze zostaną przeznaczone na cele charytatywne"
26 lipca dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka informował, że "marszałek Sejmu podjął decyzję o pokryciu kosztów przelotu członków rodziny, o których jest mowa w przestrzeni medialnej".
- Pieniądze zostaną przeznaczone na cele charytatywne - oświadczył Grzegrzółka.
Jak dowiedziało się radio RMF FM, informacje o lotach marszałka Kuchcińskiego z rodziną "oburzyły" prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Podano, że to jego osobista decyzja zadecydowała o tym, aby pokryć koszty przelotów.
"(Kaczyński) stwierdził, że takie sytuacje są niedopuszczalne i nie mogą się nigdy powtórzyć" - przekazało RMF. Mniej więcej w tym samym czasie pojawiło się w tej sprawie oświadczenie Centrum Informacyjnego Sejmu.
Autor: mjz//now / Źródło: Gazeta Wyborcza, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24