Wrony opanowały ulice, dachy i składowiska odpadów Adenu w Jemenie. Jak skarżą się mieszkańcy, ptaki roznoszą choroby, zanieczyszczają przestrzeń miejską i utrudniają codzienne życie.
Trwająca od wielu lat wojna domowa w Jemenie nie pozostała bez wpływu środowisko naturalne. Brak funduszy i czasu na kontrolę populacji zwierząt przyniósł ze sobą znaczące zwiększenie liczebności wron. Dla mieszkańców wielu miast to poważny problem.
W niektórych miastach są plagą
Populacja wron orientalnych (Corvus splendens) w wielu miastach Jemenu ciągle się rozrasta, a zwierzęta stają się coraz zuchwalsze. Jak opowiadają mieszkańcy, ptaki codziennie budzą ich stukaniem w szyby, a także budują gniazda na zewnętrznych jednostkach klimatyzacji.
- Ptaki wszędzie pozostawiają swoje odchody - skarży się mieszkający w Adenie Malik Al-Aroli. - Każdego dnia muszę ścierać je z samochodu, aby zapobiec korozji metalu.
"Cierpimy przez te ptaki"
Wrony nie są jedynie głośne i kłopotliwe, ale także mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Jak opowiadają mieszkańcy, ptaki zbierają się na składowiskach odpadów w poszukiwaniu resztek jedzenia. W ten sposób stają się roznosicielami chorób.
- Cierpimy przez te ptaki, są uciążliwe - tłumaczy inny mieszkaniec Adenu, Ahmed Qassem. - Z ich powodu nie możemy zostawiać na zewnątrz jedzenia.
Człowiek kontra wrona
Sytuacja w Adenie nie jest wyjątkiem - Jemen od wielu lat zmaga się z plagą wron. Ptaki zostały zawleczone nawet na archipelag Sokotra, który z uwagi na występowanie unikatowej fauny i flory został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Poza Jemenem, ten inwazyjny gatunek rozpowszechnił się także w innych azjatyckich państwach, w tym w Indiach i Singapurze.
Źródło: ENEX, Vertebrate Pest Conference