Lekarze pod powieką u 41-letniej kobiety z Pekinu znaleźli nicienie, czyli pasożytnicze organizmy powodujące telazjozę. To groźna choroba, która najczęściej występuje u zwierząt. Objawia się między innymi obrzękiem i swędzeniem oka, a w ciężkich przypadkach może doprowadzić do ślepoty.
41-latka w czerwcu 2022 roku poczuła, że coś uwiera ją w prawym oku. Podczas badania lekarze uznali, że uszkodzona jest rogówka i przepisali jej krople, aby chronić oko przed dalszym podrażnieniem i zmniejszyć ryzyko infekcji. Miesiąc później stan oka kobiety jednak się pogorszył. Stało się ono zaczerwienione, a 41-latka skarżyła się na swędzenie. Po ponownym zbadaniu stwierdzono, że tkanka pod górną powieką jest powiększona i doszło do stanu zapalnego. Wtedy lekarze dokonali też zaskakującego odkrycia. Pod powieką prawego oka kobiety wiły się cztery białe robaki.
Po zastosowaniu znieczulenia usunięto mikroskopijnych rozmiarów organizmy i wysłano ich próbki do laboratorium. Robaki miały smukłe i podłużne ciała z poprzecznymi nacięciami.
Przypadek został opisany na łamach czasopisma medycznego "BMC Ophthalmology".
Wywołują telazjozę
Późniejsze testy genetyczne wykazały, że należały one do gatunku nicienia o nazwie Thelazia callipaeda, który występuje też jako orientalny robak oczny. Wywołuje on telazjozę, czyli pasożytniczą chorobę zakaźną narządu wzroku u zwierząt, rzadziej u ludzi. Dorosłe osobniki mają zazwyczaj długość od 5 do 250 milimetrów.
Objawy choroby obejmują swędzenie i obrzęk oczu, nadmierne łzawienie, a w ciężkich przypadkach - ślepotę. Narażeni na telazjozę są ludzie żyjący najczęściej na terenach rolniczych lub ze zwierzętami domowymi. Przenoszona jest ona przez muchy. W Chinach choroba zanotowana została do tej pory największą liczbę zakażeń. W latach 1917-2018 zarejestrowano tam 653 przypadki.
Infekcja skończyła się po dwóch miesiącach
Lekarze nie są pewni, w jaki sposób larwy, z których następnie rozwinęły sie dorosłe osobniki, dostały się do oka 41-latki, która jest pracownicą biurową. Jednak jak poinformowano, ma ona kota, który cierpiał na "chorobę oczu". Ponieważ odmówiła zbadania swojego zwierzęcia, lekarze nie ustalili dokładnego źródła infekcji u niej.
Dwa tygodnie po codziennym stosowaniu maści z antybiotykiem stan oka znacznie się poprawił, a po dwóch miesiącach infekcja ustąpiła.
Źródło: LiveScience
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock