Nawet 90 centymetrów śniegu - takie opady odnotowane zostały od czwartku w zachodniej części stanu Nowy Jork. Aura sparaliżowała ruch na drogach i przyczyniła się między innymi do awarii w dostawach prądu. Według prognoz, pogoda nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Rejon Wielkich Jezior znajduje się obecnie pod panowaniem "efektu jeziora". Zjawisko to przynosi ze sobą obfite opady śniegu i burze, a w tym roku uderzyło w stan Nowy Jork ze szczególną siłą.
"Historyczna" burza śnieżna
Już teraz CNN nazywa tę śnieżycę potencjalnie "historyczną". Burza sparaliżowała ruch na głównych drogach, powaliła drzewa oraz doprowadziła do przerwania dostaw prądu.
"Opady śniegu dadzą prawie zerową widoczność, warunki podróżowania będą trudne, a uszkodzenia infrastruktury dotkną najbardziej dotknięte społeczności" - przekazała w czwartek amerykańska Narodowa Służba Pogodowa. "Temu wydarzeniu towarzyszyć będzie bardzo zimne powietrze, temperatura będzie niższa o ponad 10 stopni, niż wskazuje norma" - podali.
W piątek w mieście Orchard Park niedaleko Buffalo w hrabstwie Erie odnotowano 90-centymetrową warstwę śniegu.
- Żeby było jasne: to nie są normalne opady śniegu w Buffalo lub jego okolicach - powiedział w piątek burmistrz Buffalo Byron Brown. - To jest burza śnieżna z potencjalnie śmiertelnymi konsekwencjami, jeśli ludzie nie zachowają się tak, jak należy - dodał. W mieście odwołane zostały lekcje, a tamtejsze lotnisko wstrzymało pracę. Zamknięta została także część dróg.
Jak przekazała meteorolog CNN Haley Brink, od Michigan do Nowego Jorku obowiązują alerty ostrzegające przed zimową aurą. W tej części USA mieszka około 6 milionów osób.
Prawdopodobnie to jeszcze nie koniec opadów. W regionie Buffalo prognozuje się nawet do 120 cm śniegu. Jak przekazał meteorolog CNN Brandon Miller, takich prognoz dotyczących trzydniowych opadów nie było od 20 lat.
Podróż tylko dla uprawnionych
W piątek rano czasu lokalnego NWS wskazało, że rekordowo dużo białego puchu napadało też w mieście Hamburg. W ciągu 24 godzin spadło go tam ponad 50 cm. W mieście Williamstown w piątek rano lokalnego czasu zmierzono ponad 60 cm śniegu.
W związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi w prawie całym hrabstwie od czwartku obowiązuje zakaz podróżowania samochodami. Na ulice mogą wyjechać jedynie osoby, które posiadają uprawnienia do poruszania się podczas stanu wyjątkowego.
Jak poinformował w mediach społecznościowych zarządca hrabstwa, Mark Poloncarz, praca organów administracyjnych Erie i bibliotek została tymczasowo zawieszona, a środki transportu publicznego kursują w ograniczonym zakresie. W piątek główny szpital hrabstwa Erie nie przyjmuje również części pacjentów.
Przerwy w dostawach prądu
Obfite opady śniegu i porywisty wiatr spowodowały wypadki drogowe, ale nie ma informacji o rannych i ofiarach śmiertelnych. Gwałtowna aura uszkodziła także infrastrukturę elektryczną. W czwartek bez dostępu do prądu pozostawało 2200 gospodarstw domowych w rejonie miasta West Seneca.
- Przypominamy, aby trzymać generator z dala od domu, aby uniknąć zatrucia tlenkiem węgla - podkreślił Poloncarz.
Poza hrabstwem Erie trudne warunki panują również nad brzegiem jeziora Ontario. W czwartek obfite opady śniegu zanotowano w położonym w hrabstwie Oswego mieście Mexico. Białego puchu było tak dużo, że na ulice wyjechały pługi śnieżne.
NWS prognozuje, że w dużej części regionu temperatury poniżej średniej utrzymają się do weekendu. Chłodniej niż zazwyczaj będzie w prawie całych Stanach Zjednoczonych. W niektórych dużych miastach, takich jak Atlanta czy Waszyngton, arktyczna masa powietrza spowoduje pierwsze przymrozki, a w Chicago, Nowym Jorku i innych miejscach prognozowane są pierwsze w tym sezonie niebezpiecznie niskie temperatury.
kw,as/dd
Źródło: CNN, NWS, AccuWeather, NBC