W północnej części Kalifornii trwa walka z gigantycznym pożarem. Ogień strawił już ponad 18 tysięcy hektarów i został opanowany jedynie w 10 procentach. Strażacy obawiają się, że w ugaszeniu żywiołu nie pomoże nawet ochłodzenie pogody.
Przejście burzy tropikalnej Kay przyniosło w części Kalifornii wyczekiwane ochłodzenie. Na południu, w okolicach Los Angeles, spadł deszcz, który pomógł w opanowaniu dużego pożaru Fairview. Mimo to na północy stanu walka z ogniem wciąż jest karkołomnym zadaniem - płonący na wschód od Sacramento pożar Mosquito wciąż nie jest w większości opanowany.
11 tysięcy ewakuowanych
Jak podała straż pożarna stanu Kalifornia w niedzielę wieczorem, pożar Mosquito wciąż się powiększa. Od momentu wybuchu na początku zeszłego tygodnia ogień pochłonął około 18,9 tysiąca hektarów terenu. Stopień opanowania pożaru oceniono na 10 procent. Płomienie zagrażają około 5800 budynkom, a do tej pory konieczna była ewakuacja ponad 11 tysięcy okolicznych mieszkańców.
Na chwilę obecną ogień gasi ponad 2300 strażaków, którym towarzyszą śmigłowce. Walkę z płomieniami utrudnia ekstremalnie sucha ściółka oraz drzewa. Służby ratunkowe gaszą najważniejsze punkty zapalne i zapobiegają rozprzestrzenianiu się płomieni poprzez usuwanie suchej roślinności.
Płomienie i wiatr
Kalifornijscy strażacy mają nadzieję, że w opanowaniu pożaru przynajmniej częściowo pomoże ochłodzenie, jakie w tym tygodniu spodziewane jest na terenie stanu, a jakie przyniosła ze sobą burza tropikalna Kay. Chłodniejsze warunki atmosferyczne i deszcz umożliwiły ograniczenie rozprzestrzeniania się pożaru Fairview w południowej Kalifornii - obecnie strażacy opanowali go prawie w połowie.
Istnieją jednak obawy, że silny wiatr przyniesiony przez tropikalną burzę może posłużyć do ponownego rozniecenia ognia zarówno w Fairview, jak i na północy stanu. Służby ostrzegają również, że ulewne deszcze zwiększyły możliwość wystąpienia powodzi i błotnych osuwisk.
Źródło: Reuters, Cal Fire