Fala upałów nawiedziła Tajlandię. We wtorek termometry pokażą ponad 40 stopni Celsjusza. Władze apelują, aby unikać przebywania na świeżym powietrzu, bo może to grozić udarem cieplnym.
Spiekota daje się we znaki w Tajlandii. Meteorolodzy przewidują, że w Bangkoku w kolejnych dniach temperatura przekroczy 40 stopni Celsjusza.
- Nigdy w życiu nie doświadczyłem takiego upału. Lato powinno być gorące, ale powinien też wiać wiatr i padać deszcz. Tym razem tak się nie dzieje, przez co ludzie bardzo cierpią - powiedział 45-letni operator koparki Shaheb Ali. Władze apelują do ludzi, aby unikali przebywania na świeżym powietrzu, bo może to grozić udarem cieplnym.
Władze Bangkoku wydały w zeszłym tygodniu ostrzeżenia przed ekstremalnie wysoką temperaturą.
Ofiary śmiertelne upałów
W sobotę zużycie energii elektrycznej w Tajlandii wzrosło do rekordowego poziomu 36 356 megawatów. Wszystko przez bardzo wysoką temperaturę. Jak podały lokalne media, klimatyzacja w budynkach nie nadążała chłodzić pomieszczeń.
Tajlandzkie Ministerstwo Zdrowia podało w poniedziałek, że w ciągu ostatniego miesiąca z powodu upałów zmarło w kraju 30 osób. W całym 2023 roku ofiar śmiertelnych spiekoty było 37.
Samphat Sidachart, który jest niewidomym żebrakiem, powiedział w poniedziałek, że spędziłby cały dzień w miejscach publicznych, prosząc o pieniądze, ale teraz może to robić tylko rano lub wieczorem z powodu nieznośnego upału. - Klimatyzacja nie wyrabia, trzeba używać wentylatora, ponieważ zużywa mniej wody i energii - mówił.
Źródło: Reuters, scmp.com, accuweather.com, bangkokpost.com