Ubiegła noc okazała się najzimniejszą listopadową nocą od 68 lat, jaką zarejestrowano w Tasmanii - najmniejszym stanie Australii. W mieście Hobart temperatura wyniosła jedynie 2,9 stopnia Celsjusza. Miejscami spadło nawet 30 centymetrów śniegu.
W Australii trwa obecnie późna wiosna. Niebawem, gdy na północnej półkuli rozpocznie się zima, mieszkańcy południowych części globu będą mogli cieszyć się latem. Tym bardziej dziwią intensywne opady śniegu, które pojawiły się w poniedziałek w australijskim stanie Tasmania.
Najzimniejsza listopadowa noc
Jak podało australijskie Biuro Meteorologii (BOM), w stolicy stanu - Hobart - ostatnia noc była najzimniejszą listopadową zarejestrowaną od 1953 roku. Według danych temperatura w nocy spadła do 2,9 stopnia Celsjusza. W regionach Western i Płaskowyżu Centralnego spadło około 30 centymetrów śniegu.
- Najmniejsze opady pojawiłyby się w południowej części Tasmanii. Tymczasem, ze względu na wzniesienia Płaskowyżu Centralnego i niektórych pasm w zachodniej części Tasmanii spadło tam więcej śniegu, ponieważ są one znacznie wyżej nad poziomem morza - powiedział Luke Johnston z BOM. Według Johnstona, zimowa aura jest konsekwencją napływu zimnego powietrza z Antarktydy.
Aura ma się niebawem poprawić
Policja wezwała kierowców z całego stanu do jazdy z "najwyższą ostrożnością", szczególnie w obszarach dotkniętych śniegiem lub lodem.
Według prognoz opady będą się stopniowo wycofywać już w poniedziałek. Kolejne godziny mają przynieść nieco deszczu. Potem pogoda ma się poprawić - we wtorek i w środę nie ma dużych szans na opady.
Źródło: Reuters, abc.net.au