Wody Zatoki Tajlandzkiej wyrzuciły na brzeg tysiące martwych ryb. Ich zwłoki ciągnęły się przez liczący prawie cztery kilometry odcinek wybrzeża, w tym przez plażę Thung Wua Laen.
Martwe ryby pojawiły się w czwartek 22.06 na prawie czterokilometrowym odcinku wybrzeża, w tym na plaży Thung Wua Laen w prowincji Chumphon w Tajlandii. Rajska okolica zamieniła się w cmentarzysko morskich stworzeń. Thon Thamrongnawasawat, prodziekan Wydziału Rybołówstwa na Uniwersytecie Kasetsart, uważa, że masowa śmierć ryb związana jest ze zmianami klimatu. Zdaniem eksperta wzrost temperatury w morzu doprowadził do zakwitu alg, a te z kolei obniżyły poziom tlenu w wodzie, powodując uduszenie się ryb.
- Zjawiska takie jak blaknięcie raf koralowych czy zakwity alg występują naturalnie od tysięcy lat. Jednak globalne ocieplenie nasila i zwiększa częstotliwość takich zjawisk - podkreślił naukowiec.
Zakwity alg
Według lokalnych władz zakwity alg w okolicy zdarzają się jeden lub dwa razy w roku i zazwyczaj trwają od dwóch do trzech dni. Urzędnicy zebrali próbki wody morskiej do dalszej oceny i analizy.
U wybrzeży Santa Barbara w Kalifornii kilka tygodni temu doszło do zakwitu glonów, którymi żywią się małe ryby. Te z kolei stanowią podstawowy pokarm lwów morskich. Morskie ssaki po takim posiłku ciężko chorują, dostają między innymi drgawek.
Według brytyjskiego serwisu meteorologicznego Met Office, średnia globalna temperatura powierzchni mórz i oceanów w kwietniu i maju była najwyższa w historii pomiarów wartości dla tych miesięcy.
Źródło: CNN, Reuters, thairath.co.th