Do czterech wzrosła liczba ofiar śmiertelnych ulew i burz, które w weekend przetoczyły się nad Szwajcarią. W alpejskich kantonach wciąż trwają poszukiwania kilku zaginionych osób. Region został dotknięty licznymi podtopieniami i osuwiskami.
Burze i ulewy nawiedziły w weekend południową Szwajcarię. Zjawiska te w połączeniu z roztopami śniegu doprowadziły do powstania licznych powodzi i osunięć ziemi. Najtrudniejsza sytuacja panowała w kantonach Valais i Ticino.
Ofiary śmiertelne i poszukiwania
Na skutek osunięć ziemi w kantonie Ticino zginęły dwie osoby - podały o poranku w niedzielę władze kantonu. Po południu pojawiła się informacja o trzeciej ofierze śmiertelnej.
Zginęła także czwarta osoba. W kantonie Valais w Saas-Grund w hotelu odnaleziono ciało mężczyzny. Zginął, gdyż najprawdopodobniej nie zdołał uciec przed szybko podnoszącym się poziomem wody. Policja powiedziała, że mógł zostać zaskoczony przez powódź, którą spotęgował topniejący śnieg.
Sześć osób jest ciągle poszukiwanych.
Kolejna taka sytuacja
Prezydent Szwajcarii Viola Amherd złożyła kondolencje w mediach społecznościowych rodzinom, które straciły bliskich.
- Silne burze spowodowały zniszczenia w kilku regionach, w kantonie Ticino zginęli ludzie. Jestem myślami z poszkodowanymi. Sytuacja pozostaje napięta. Prosimy o zachowanie ostrożności i stosowanie się do poleceń władz - napisała.
Przed tygodniem ulewne deszcze doprowadziły do ewakuacji kilkuset osób i dużych zniszczeń w południowej części Szwajcarii. Wtedy ucierpiały przede wszystkim kantony Valais i Gryzonia.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JEAN-CHRISTOPHE BOTT