W wielu krajach Ameryki Południowej temperatura od kilkunastu dni przekracza 30 stopni Celsjusza. Panuje tam zima, podczas której bite są rekordy ciepła. Wiele wskazuje na to, że w kolejnych dniach temperatura wzrośnie jeszcze bardziej.
Na półkuli południowej jest środek zimy. Pomimo tego, w wielu miejscach Ameryki Południowej panuje niezwykle wysoka temperatura. Od kilku tygodni kontynent jest zalewany falami upałów.
- Ameryka Południowa przeżywa jedno z najbardziej ekstremalnych wydarzeń, jakie kiedykolwiek widział świat. Przez to trzeba będzie napisać na nowo wszystkie podręczniki dotyczące klimatu - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Maximiliano Herrera, klimatolog i historyk pogody.
Rekordowe ciepło
W niektórych regionach Brazylii upał pojawił się już w połowie lipca. Potem temperatura przekraczająca 30 stopni Celsjusza odnotowana została również w Argentynie, Boliwii, Paragwaju i Urugwaju. Zdaniem meteorologów, winić za to można system wysokiego ciśnienia, który znajduje się nad Paragwajem i na kilka tygodni zdominował pogodę.
Historyk pogody Thierry Goose przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że z powodu "niezwykłej zimowej fali upałów" we wtorek w miastach Vicuna i Chiguinto w Chile temperatura wzrosła do 38,7 st. C, co pobiło historyczny rekord ciepła dla sierpnia. Były też miejsca, w których temperatura przekroczyła nawet o 25 stopni średnią wieloletnią. Noce nie przyniosły poprawy sytuacji.
Upał zalał również Argentynę, gdzie we wtorek termometry wskazały 30-35 stopni Celsjusza. We wtorek w Buenos Aires padł rekord temperatury dla sierpnia (30,1 st. C). To dwa razy więcej niż wskazuje średnia wieloletnia.
Zimowe ciepło prawdopodobnie utrzyma się do weekendu. Prognozy mówią, że lokalnie może być jeszcze goręcej - do 40 st. C. Potem zrobi się chłodniej, w południowo-wschodnich regionach Argentyny powinna utrzymywać się temperatura rzędu 10-20 st. C, a więc już bardziej typowa dla aktualnej pory roku.
Źródło: ENEX, washingtonpost.com