Pierwszy w historii test obrony planetarnej zakończony sukcesem. Sonda NASA w ramach misji DART zgodnie z planem uderzyła w planetoidę Dimorphos. To pierwsza w historii próba zmiany trajektorii ciała niebieskiego przez ludzi w przypadku gdyby zagrażałoby ono Ziemi. - To wielki skok ludzkości w imię obrony planetarnej - oznajmił prowadzący transmisję przedstawiciel amerykańskiej agencji kosmicznej.
Sonda NASA zgodnie z planem zderzyła się we wtorek nad ranem z planetoidą Dimorphos w ramach misji DART - pierwszego w historii testu obrony planetarnej. Misja ma sprawdzić, na ile uderzenie w niewielkie ciało niebieskie zmieni jego kurs. To pierwsza w historii próba zmiany trajektorii ciała niebieskiego przez ludzi w przypadku, gdyby zagrażałoby ono Ziemi.
11 milionów kilometrów, czyli jak daleko?
Do zderzenia sondy wielkości małego samochodu z kosmiczną skałą o średnicy około 160 metrów doszło we wtorek o godzinie 1.14 czasu polskiego, w odległości około 11 milionów kilometrów od Ziemi.
Dla porównania, średnia odległość Ziemia - Księżyc to niecałe 385 tysięcy kilometrów, czyli mniej niż 4 procent dystansu pokonanego przez DART.
"Wielki skok ludzkości"
Wydarzenie było transmitowane dzięki zainstalowanej w pojeździe kamerze, przesyłającej obrazy z częstotliwością 1 klatki na sekundę z 38-sekundowym opóźnieniem z uwagi na dystans. Transmisja, pokazująca powiększającą się chropowatą powierzchnię Dimorphosa trwała do chwili zderzenia, kiedy NASA poinformowała o utracie sygnału z sondy.
- To wielki skok ludzkości w imię obrony planetarnej - oznajmił prowadzący transmisję przedstawiciel NASA. Zdarzenie dodatkowo sfotografować miał skonstruowany przez włoską agencję kosmiczną aparat LICIACube, który odłączył się od sondy 11 września.
Misja DART
Sonda DART wystartowała z bazy Vandenberg w Kalifornii w środę, 24 listopada 2021 roku. Została wyniesiona w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety Falcon 9 należącej do firmy SpaceX. DART to pierwszy statek, który testuje w kosmosie nowy silnik jonowy NASA NEXT-C, napędzany energią słoneczną.
W misji DART uczestniczy też niewielki satelita LICIACube od Włoskiej Agencji Kosmicznej, który został wypuszczony przez sondę przed uderzeniem w planetoidę, aby monitorować przebieg akcji. W 2024 roku Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wyśle natomiast sondę Hera, żeby zbadać utworzony krater i nową orbitę planetoidy. Hera ma dotrzeć do planetoidy w 2026 roku.
Czy planetoidy zagrażają Ziemi?
Planetoidy, zwane także asteroidami lub planetkami, to niewielkie ciała niebieskie krążące wokół Słońca. Według NASA, obecnie znamy około 1,2 miliona tego typu obiektów, które znajdują się w różnych częściach Układu Słonecznego, w tym w pasie planetoid pomiędzy Marsem a Jowiszem. Asteroidy różnią się między sobą wielkością i mogą mieć średnicę od kilku metrów do kilkuset kilometrów.
Choć żadna ze zidentyfikowanych dotąd asteroid nie stanowi dla Ziemi zagrożenia w przewidywalnej przyszłości, wciąż wiele obiektów nie zostało jeszcze zaobserwowanych. NASA szacuje, że odkryte zostało około 90 procent asteroid o średnicy większej niż kilometr, ale tylko około 40 procent tych mniejszych. Tymczasem zaledwie 150-metrowa asteroida byłaby w stanie zniszczyć duże miasto i wywołać daleko idące skutki odczuwalne na sporym obszarze.
Nie pierwsza próba
Misja DART nie jest pierwszą próbą uderzania w małe ciała Układu Słonecznego. 4 lipca 2005 roku z jądrem komety Tempel 1 zderzył się impaktor wypuszczony przez amerykańską sondę Deep Impact. Wtedy celem nie była jednak zmiana trajektorii lotu komety, lecz chęć lepszego zbadania jej wnętrza.
Źródło: tvnmeteo.pl, PAP