Władze rezerwatu Mwea w Kenii podjęły decyzję o relokacji 50 słoni afrykańskich. W pewnym momencie populacja tak się zwiększyła, że zwierzęta przestały się mieścić na terenie parku.
Rezerwat Mwea położony jest na południu Kenii, około 130 kilometrów od stołecznego Nairobi. Oprócz słoni afrykańskich można w nim spotkać między innymi żyrafy, lamparty afrykańskie, guźce, czy krokodyle nilowe.
Rezerwat o powierzchni 42 kilometrów kwadratowych miał pomieścić około 50 słoni afrykańskich, jednak z czasem ich populacja zwiększyła się trzykrotnie. Zwierzęta już się w nim nie mieściły.
- Słonie zaczęły się błąkać po farmach i osiedlach - powiedziała Rebecca Miano z Ministerstwa Kultury i Turystyki w Kenii.
U lokalnej społeczności tak bliska obecność największych zwierząt lądowych na Ziemi budziła niepokój.
- Teraz czujemy ulgę, zwłaszcza że nasze dzieci nie mogły chodzić do szkoły wcześnie rano ze strachu, że wpadną na słonie - opowiadał jeden z mieszkańców.
Na początku października władze parku podjęły decyzję o relokacji 50 osobników do Parku Narodowego Aberdare. Specjalna operacja jest przeprowadzana ze wsparciem rządu.
Dziesiątki specjalistów, helikoptery, ciężarówki
Dla władz rezerwatu operacja stanowi ogromne wyzwanie. Przeciętny słoń afrykański waży kilka ton.
- W operacji bierze udział oddany zespół 54 ekspertów: weterynarzy, inspektorów ds. gatunków, pilotów, kierowców i oficerów łączności, którzy współpracują ze sobą przy użyciu ciężarówek, śmigłowców i specjalistycznego sprzętu, aby zapewnić precyzję wykonania każdego etapu - poinformował dr Erustus Kanga, dyrektor generalny Kenijskiej Służby Dzikiej Przyrody.
Władze rezerwatu Mwea zapewniają, że wybrane słonie są przenoszone wraz z rodzinami, a każdy z nich jest wyposażony w obrożę z nadajnikiem GPS. Jak poinformowała Rebecca Miano, do tej pory bezproblemowo udało się przemieścić 44 z 50 słoni.
Źródło: Reuters