Amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) przewiduje, że tegoroczny sezon huraganowy na Atlantyku będzie zbliżony do przeciętnego. To prawdopodobieństwo oceniono na 40 procent. W dużym stopniu na kształt sezonu mają wpłynąć "dwa konkurujące ze sobą czynniki", takie jak El Nino i wyjątkowo wysoka temperatura wód powierzchniowych oceanu.
Sezon huraganowy na Oceanie Atlantyckim rozpoczął się 1 czerwca i potrwa do 30 listopada. Według przedstawionej 25 maja prognozy Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA), powstanie od 12 do 17 burz tropikalnych, które otrzymają własną nazwę. By spełnić to kryterium, średnia prędkość wiatru generowana przez cyklon musi osiągać co najmniej 63 kilometry na godzinę.
Od pięciu do dziewięciu spośród nich może przekształcić się z burz tropikalnych w huragany (wiatr o średniej prędkości 119 km/h lub wyższej), a cztery z nich mogą zyskać siłę tak zwanych poważnych huraganów, dla których stosuje się trzecią lub wyższą kategorię w pięciostopniowej rosnącej skali Saffira-Simpsona. Wiatr osiąga wówczas średnią prędkość co najmniej 179 km/h.
El Nino i rekordowo ciepły ocean
Prognoza daje 40 procent szans na sezon zbliżony do normalnego i 30-procentowe prawdopodobieństwa na wystąpienie sezonu zarówno poniżej, jak i powyżej normy.
Eksperci NOAA twierdzą, że aktywność tegorocznego sezonu będzie zależała w dużym stopniu od dwóch "konkurujących ze sobą czynników". Pierwszym z nich jest zjawisko El Nino, które, choć w innych częściach świata może prowadzić do niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych, na Atlantyku może hamować rozwój burz tropikalnych. Matthew Rosencrans z NOAA przekazał, że według agencji jest 93-procentowe prawdopodobieństwo wystąpienia El Nino podczas tego sezonu huraganowego.
Drugi z czynników to temperatura wód powierzchniowych w Oceanie Atlantyckim, znajdująca się na rekordowo wysokim poziomie lub blisko rekordu - wskazano. A za sprawą tego zjawiska cyklony mogą stawać się silniejsze.
Jak wyjaśnił Rosencrans, "ta kombinacja dodała znacznej niepewności w tegorocznej prognozie". Dlatego prawdopodobieństwo sezonu zbliżonego do normy oceania się na 40 proc., a nie jak zwykle, na 60 proc.
"Wystarczy jeden huragan, by wywrócić życie do góry nogami"
Ubiegły rok przerwał sześcioletnią serię ponadprzeciętnych sezonów huraganowych. Najsilniejszym huraganem w ubiegłym roku był Ian, który generując wiatr o prędkości ponad 240 kilometrów na godzinę, uderzył we Florydę i Karolinę Południową, powodując rozległe zniszczenia.
- Jak widzieliśmy w przypadku Iana, wystarczy jeden huragan, by spowodować duże zniszczenia i wywrócić życie do góry nogami - zaznaczyła - zaznaczyła Deanne Criswell z Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego. - Niezależnie od liczby przewidywanych cyklonów, niezwykle ważne jest, abyśmy wszyscy rozumieli ryzyko i przestrzegali ostrzeżeń władz stanowych i lokalnych - powiedziała.
Arlene, Bret, Cindy...
Pierwsza na liście nazw przygotowanych dla żywiołów powstałych na Atlantyku w nadchodzących sezonie jest Arlene, a zamyka ją Whitney. Każdego roku gotowych jest 21 nazw, rozpoczynających się od liter od A do W.
Źródło: CNN, Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: worldview.earthdata.nasa.gov/tvnmeteo.pl za NOAA