El Nino może mieć poważny, wieloletni wpływ na gospodarkę na całym świecie. Badanie przeprowadzone na amerykańskim Kolegium Dartmoutha pokazało, że w przeszłości zmiana cyrkulacji oceanicznej powodowała bilionowe straty w wielu krajach, szczególnie w tych najbiedniejszych. Naukowcy podkreślają, że skutki anomalii mogą być zwielokrotnione przez zmiany klimatyczne.
Prawdopodobieństwo wystąpienia El Nino w 2023 roku jest coraz wyższe. Jak podała amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA), anomalia pojawi się na Pacyfiku późnym latem z ponad 80-procentową pewnością. Zjawisko to może mieć katastrofalne skutki środowiskowe i klimatyczne, włącznie z możliwością przekroczenia temperatury na Ziemi o 1,5 stopnia Celsjusza względem średniej z ery przedindustrialnej. Badanie opublikowane na łamach "Science" pokazuje, że w jego wyniku ucierpi nie tylko przyroda.
Długotrwały ślad
Naukowcy z Kolegium Dartmoutha w amerykańskim stanie New Hampshire przeprowadzili analizę światowej aktywności gospodarczej w okresach po wystąpieniu El Nino w latach 1982-83 i 1997-98. Badacze prześledzili wzrost gospodarczy w różnych regionach świata.
Jak odkryli, nawet pięć lat po zakończeniu anomalii gospodarka niektórych regionów była osłabiona. Globalna gospodarka straciła odpowiednio 4,1 biliona dolarów i 5,7 bln dolarów w ciągu pół dekady po każdym z tych wydarzeń. Największe spowolnienie widoczne było w rozwijających się krajach przybrzeżnych takich, jak Indonezja czy Peru - ich PKB uległo zmniejszeniu o nawet 10 procent.
- To nie jest tak, że społeczeństwa i gospodarki po prostu przyjmują cios, po czym wracają do normalności - powiedział Christopher Callahan, główny autor badania. Jak dodał, dane sugerują, że w niektórych miejscach skutki anomalii mogą być odczuwalne nawet po 14 latach.
>>> Czytaj dalej: Widać pierwsze zwiastuny El Nino. Nadchodzi anomalia pogodowa
Rekordowa anomalia
Naukowcy wyjaśniają, że wpływ El Nino na klimat i dobrobyt różnych krajów odzwierciedla nierówny podział bogactwa i ryzyka klimatycznego. Ich wyniki pokazują również, jak potężne skutki mogą mieć zmiany klimatyczne, które dodatkowo nasilą skutki anomalii.
- Musimy zarówno łagodzić zmiany klimatu, jak i inwestować więcej w przewidywanie i adaptację do El Nino, ponieważ te wydarzenia tylko zwiększą przyszłe koszty globalnego ocieplenia - wyjaśnił Justin Mankin, współautor badania. - Na nasz dobrobyt wpływa gospodarka, a nasza gospodarka jest powiązana z klimatem - dodał.
- Szansa na naprawdę silne El Nino jest duża - powiedział Callahan. - Nasze wyniki sugerują, że prawdopodobnie dojdzie do poważnych strat gospodarczych, które obniżą wzrost gospodarczy w krajach tropikalnych nawet na dekadę - dodał.
Jak szacują autorzy, anomalia przewidywana na 2023 rok może spowolnić globalną gospodarkę nawet o 3 bln dolarów do 2029 roku. Jeśli zmiany klimatyczne zwiększą częstotliwość i siłę El Nino, globalne straty gospodarcze w XXI wieku wyniosą 84 biliony dolarów.
Czym jest El Nino?
El Nino to zjawisko występujące wtedy, kiedy temperatura na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku jest ponadprzeciętnie wysoka. Zjawisko to wiąże się również z osłabieniem pasatów. Kiedy na Oceanie Spokojnym panuje wyższa temperatura, w Ameryce Północnej i Południowej istnieje większe ryzyko pojawienia się intensywnych opadów deszczu i silnych huraganów, a w rejonach Azji Południowo-Wschodniej i Australii Północnej - dotkliwej suszy.
Przeciwieństwem tego zjawiska jest La Nina. Z nim mieliśmy do czynienia przez ostatnie trzy lata. Według najnowszych badań, za jego przedłużanie się mogły odpowiadać gigantyczne pożary buszu, do których doszło w Australii na przełomie lat 2019 i 2020.
>>> Więcej na temat badań: La Nina panowała długo. Być może za sprawą pożarów
Źródło: Dartmouth College, phys.org, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: NOAA