Martwe foki na rosyjskim wybrzeżu Morza Kaspijskiego. Naliczono 2500 osobników

Jeszcze w sobotę władze Republiki Dagestanu informowały o 700 martwych fokach. Następnego dnia Zaur Gapizow, szef organizacji pozarządowej Kaspijskie Centrum Ochrony Środowiska, cytowany przez rosyjską państwową agencję informacyjną RIA Nowosti, przekazał, że znaleziono już około 1700 martwych osobników.

Później w niedzielę ministerstwo ds. zasobów naturalnych i środowiska Dagestanu przekazało na Telegramie, że liczenie martwych fok trwa, a ich liczba wzrosła do 2500. Przyczyna ich śmierci ma być znana po zbadaniu pobranych próbek.

W wypowiedzi zamieszczonej na stronie internetowej organizacji Gapizow przekazał, że zwierzęta zmarły prawdopodobnie dwa tygodnie temu. Nic nie wskazuje na to, aby zostały zabite przez kłusowników - dodał szef kaspijskiego centrum.

W pierwszej połowie listopada ponad 140 martwych fok kaspijskich odnaleziono na plażach Morza Kaspijskiego w Kazachstanie - podała KASPIKA, organizacja działająca na rzecz ochrony tego gatunku.

Czytaj też: Skarżą się, że pogryzły ich foki. "Ludzie zajmują ich terytorium"

Morze Kaspijskie jest otoczone przez pięć krajów: Azerbejdżan, Iran, Kazachstan, Rosję i Turkmenistan. Żyjące w nim foki kaspijskie (Pusa caspica), nazywane też nerpami kaspijskimi, występują tam endemicznie. To jedyne ssaki morskie, jakie żyją w tym największym jeziorze świata.

Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) ich populacja cierpi z powodu łowiectwa, zniszczenia środowiska i zmian klimatu. W 2008 roku nerpy zostały wpisane do czerwonej księgi gatunków zagrożonych IUCN.

Dane dotyczące liczby fok w Morzu Kaspijskim wahają się między 300 tysięcy (dane Federalnej Agencji Rybołówstwa) a 70 tys. (dane Kaspijskiego Centrum Ochrony Środowiska).