Co najmniej jedna osoba zginęła w ostatnich pożarach w Grecji. Szczególnie trudna sytuacja panowała w rejonie miasta Keratea, niedaleko Aten. Tamtejszym strażakom pomagają ekipy z Rumunii i Czech. Służby podejrzewają, co mogło być przyczyną wywołania szalejącego żywiołu.
To kolejne lato, gdy Grecja mierzy się z wysokimi temperaturami i suszą, które sprawiają, że pożary wybuchają częściej i trudniej z nimi walczyć. Kraje basenu Morza Śródziemnego znajdują się na obszarze określanym przez naukowców jako "punkt zapalny pożarów", a w ostatnich latach stały się one bardziej niszczycielskie z powodu szybko zmieniającego się klimatu.
Wielka akcja gaśnicza
Największy pożar wybuchł w piątek w okolicach małego miasteczka Keratea, kilkadziesiąt kilometrów na południowy zachód od Aten. W jednym ze spalonych domów w miejscowości Tagani strażacy znaleźli ciało 78-letniego mężczyzny. Pożar wybuchł tam około godziny 14. Na początku paliła się sucha trwa i pola, ale silny wiatr sprawił, że ogień szybko się rozprzestrzenił. Z okolicznych miejscowości ewakuowano tysiące ludzi.
Pożar wywołany przez usterkę na słupie energetycznym? Jest dochodzenie
Rzecznik lokalnej straży pożarnej powiedział w sobotę, że pożar został opanowany, ale nie ugaszony. Do akcji gaśniczej skierowano około 190 strażaków, 44 wozy strażackie, 11 samolotów pożarniczych oraz siedem śmigłowców. Greków wspierali strażacy z Rumunii i Czech oraz wojska inżynieryjne.
Jak przekazał portal eKhatimerini, służby badające przyczynę pożaru podejrzewają, że mógł on zostać wywołany przez usterkę infrastruktury energetycznej. Śledczy zebrali zeznania z obszarów okolicznych osad (Manoutso i Togani). Świadkowie twierdzili, że pożar rozpoczął się "na słupie energetycznym". Znaleziono w tym miejscu też przecięty kabel. Na nagraniach z monitoringu zamontowanego na sąsiednim domu z momentu, kiedy ogień zaczął się rozprzestrzeniać, nie widać jednak przejeżdżających samochodów.
Walka z ogniem trwa również w innych częściach Grecji. Władze zwróciły uwagę, że silny wiatr przenosi żar, który powoduje, że szybko tworzą się kolejne punkty zapalne. Służby starają się chronić przed żywiołem pobliskie linie wysokiego napięcia.
Źródło: PAP, ekathimerini.com
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALEXANDROS BELTES