W Portugalii, na skutek żywiołu, 160 osób - w większości strażacy - odniosło obrażenia - poinformowała w czwartek obrona cywilna tego kraju. Ogień pozbawił życia co najmniej jedną osobę. Od niedzieli zatrzymano trzech podpalaczy.
Portugalia zmaga się z pożarami, które utrzymują się od tygodnia. Walkę z żywiołem utrudnia wysoka temperatura, sięgająca miejscami 45 stopni Celsjusza. Władze podają, że ogień strawił ponad cztery tysiące hektarów ziem.
Według informacji portugalskich służb, zatrzymania przeprowadzono w północnej i środkowej części kraju, czyli w regionach najbardziej dotkniętych przez pożary. Ujęto dwóch mężczyzn w wieku 45 i 47 lat z okolic miast Santa Maria da Feira i Santarem oraz 83-letniego mieszkańca miasta Guimaraes.
Jak poinformował szef obrony cywilnej Andre Fernandes, ze 160 poszkodowanych przez pożary cztery osoby są w stanie ciężkim. Potwierdził też śmierć kobiety w okolicach miasta Aveiro, gdzie w ostatnich dniach szalały pożary.
- Tutaj, gdzie ja mieszkam, blisko Fatimy, sytuacja od środy jest już, można powiedzieć, prawie opanowana. Rozprzestrzenienie się pożaru jest ograniczone - powiedziała Mieczysława Cicha, Polka mieszkająca w Portugalii. - Niestety ogniska zapalne powstają w wielu innych miejscach, w całej Portugalii - dodała. Jak zauważyła pani Mieczysława, Portugalczycy doskonale wiedzą, że opanowanie pożaru nie jest jednoznaczne z jego definitywnym poskromieniem. - Wystarczy powiew powietrza, nagle iskrzy się, i pożar wybucha ponownie - podkreśliła.
Pożary w Portugalii
Z informacji portugalskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że w czwartek po południu strażacy walczyli z 17 pożarami, z których największy szalał w okolicach miasta Ourem, w środkowej części kraju. Z powodu zagrożenia ewakuowano tam ponad pół tysiąca osób.
Rząd w Lizbonie podał, że w czwartek do kraju mają dotrzeć dwa samoloty gaśnicze z Włoch, które wesprą ekipy straży pożarnej.
Źródło: PAP, Reuters