Portugalia zmaga się z pożarami lasów i nieużytków rolnych na terenie całego kraju. Według najnowszych informacji, szalejący ogień pozbawił życia co najmniej jedną osobę, a dziesiątki ranił. Tymczasem temperatura wciąż ma rosnąć.
Portugalscy strażacy walczą w środę z licznymi pożarami na terenie całego kraju.
Jak poinformowała Obrona Cywilna Portugalii, walkę z ogniem w głównym mieście turystycznego regionu Algarve, utrudnia wysoka temperatura powietrza oraz porywisty wiatr. Z pożarem zmaga się tam ponad 200 strażaków. W nocy z wtorku na środę ewakuowano mieszkańców kilku wsi przylegających do Faro.
Do środowego popołudnia w Portugalii, głównie w jej środkowej części, ewakuowano ponad 500 osób, których domy zostały zagrożone przez żywioł. Kilka gospodarstw w dystrykcie Leiria spłonęło. Walka z szybko rozprzestrzeniającym się pożarem trwała przez całą noc.
Portugalia. Ofiara śmiertelna pożarów
Według komunikatu służb ratowniczych, w środę potwierdzono pierwszy przypadek zgonu wskutek pożaru. Ofiarą jest mieszkanka miejscowości Murtosa w zachodniej Portugalii, której zwęglone ciało znaleźli rano strażacy. Z szacunków Obrony Cywilnej Portugalii wynika, że w efekcie trwających od czwartku pożarów ranne zostały 82 osoby, z których 50 to strażacy.
Pogoda utrudnia działania strażaków
Walkę z pożarami bardzo utrudnia trwająca fala upałów. Znaczna część Portugalii objęta została czerwonymi alarmami przed wysoką temperaturą.
Tymczasem, jak ostrzegł Portugalski Instytut Morza i Atmosfery (IPMA), w środę wraz z dalszym wzrostem temperatur powietrza należy się spodziewać wzrostu zagrożenia wybuchem kolejnych pożarów.
Ewakuowano trzysta osób. "Ogień jest wszędzie"
We wtorek ewakuowano trzystu mieszkańców miejscowości Ourém położonej w dystrykcie Santarém. W pobliskiej gminie Leiria spłonęło kilka domów, a pożary spowodowały zamknięcie trzech głównych autostrad.
Joaquim Gomes, 75-letni emeryt, który od pięćdziesięciu lat mieszka w maleńkiej wiosce w Ourém, powiedział, że obawia się, że ogień może dotrzeć do jego domu, ale jest gotów zrobić wszystko, co w jego mocy, aby pomóc w walce z nim.
- Nie pamiętam czegoś takiego jak to, co dzieje się teraz - powiedział Joaquim Gomes. - Ogień jest wszędzie - dodał. Wielu miejscowych skarżyło się, że nie było wystarczająco dużo strażaków i zasobów do walki z pożarami.
Źródło: PAP, Reuters