Fiona jest huraganem czwartej kategorii w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona. Niesie ze sobą porywy wiatru przekraczające 200 kilometrów na godzinę. Żywioł zmierza w kierunku Bermudów i Kanady. Wcześniej siał spustoszenie w Portoryko i na Dominikanie.
Fiona przybrała w środę na sile i stała się huraganem czwartej kategorii w skali Saffira-Simpsona - podało amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC). Niesie ze sobą wiatr wiejący w porywach z prędkością 215 kilometrów na godzinę.
W czwartek huragan ma zahaczyć o archipelag Bermudów. - Miejmy nadzieję, że oko burzy pozostanie na zachodzie, ale może przesunąć się na wschód i uderzyć bezpośrednio w Bermudy - powiedział Eric Blake, szef oddziału amerykańskiej agencji rządowej w Miami.
Natomiast w piątek, jak wynika z prognoz, żywioł dotrze do wybrzeża Kanady, gdzie już wydano ostrzeżenia przed wysokimi falami, silnym wiatrem i intensywnymi opadami deszczu. - Naprawdę spodziewamy się niszczycielskich fal, wiatru i powodzi - powiedziała kanadyjska meteorolog Jill Maepea.
"Było bardzo głośno, jakby na zewnątrz wyły olbrzymy"
Huragan uderzył w Grand Turk, największą spośród Wysp Turks i Caicos we wtorek rano. Kilka godzin później nadciągnął nad kolejne wyspy archipelagu. Władze zaapelowały do około 40 tysięcy mieszkańców, aby ci schronili się w bezpiecznym miejscu. We wtorek wieczorem czasu lokalnego wicegubernator Anya Williams powiedziała, że po przejściu Fiony nie było informacji o ofiarach śmiertelnych i rannych, jednak przerwy w dostawie prądu dotknęły pięć wysp.
- Natychmiast zamknęliśmy cały kraj, co pomogło nam uratować niejedno życie - zaznaczyła Williams. Mimo tego obywatele tego niewielkiego terytorium zależnego Wielkiej Brytanii przeżyli we wtorek chwile grozy.
- Było bardzo głośno, jakby na zewnątrz wyły olbrzymy - opowiadał jeden z mieszkańców. - Wszystko się trzęsło - dodał.
Trwa liczenie strat
W poniedziałek i wtorek huragan Fiona przeszedł przez Portoryko i Dominikanę, wyrządzając poważne szkody materialne.
Jak podaje agencja Reuters, żywioł spowodował śmierć ośmiu osób, w tym chorego czteromiesięcznego niemowlęcia.
Sytuacja na dotkniętych katastrofą wyspach jest trudna, głównie z uwagi na potężne zniszczenia. W Portoryko Fiona zerwała infrastrukturę energetyczną, pozostawiając mieszkańców wyspy bez prądu. Urzędnicy zapowiedzieli, że ponowne podłączenie całej wyspy liczącej 3,3 milionów osób zajmie wiele dni. Na Dominikanie, w poniedziałek wieczorem ponad 1,1 mln osób nie miało dostępu do wody pitnej, a ponad 700 tysięcy prądu.
Sekretarz zdrowia i opieki społecznej USA Xavier Becerra ogłosił we wtorek wieczorem stan zagrożenia zdrowia publicznego dla Portoryko, przyznając fundusze federalne i sprzęt do pomocy wyspie.
Źródło: Reuters, CNN, tvnmeteo.pl