Orkan Pia przyczynił się do śmierci co najmniej dwóch osób. W Holandii upadające drzewo raniło 39-letnią kobietę, która mimo pomocy lekarskiej zmarła w szpitalu. Do tragedii doszło również na belgijskim jarmarku bożonarodzeniowym. Silny wiatr spowodował także sporo wypadków i utrudnień, a nad Bałtykiem doszło do podtopień.
Orkan Pia przesuwa się nad Europą. W czwartek szczególnie niebezpieczna aura panowała na Wyspach Brytyjskich, w Holandii i w Belgii. Wraz z przesuwaniem się żywiołu gwałtowne zjawiska nawiedziły także Danię.
Drzewo przygniotło kobietę
W czwartek Holandię nawiedziły silne opady deszczu i wichury, które utrudniły komunikację w całym kraju oraz spowodowały szkody materialne. Uszkodzonych zostało kilka samochodów, doszło też do zalania hoteli oraz restauracji.
W czwartkowe popołudnie powalone przez wiatr drzewo raniło 39-letnią kobietę w wiosce Wilp. Jechała ona na dwuosobowym rowerze. Podróżujący wraz z nią pasażer nie doznał żadnych obrażeń, natomiast kobieta została przewieziona do szpitala. Jej stan zdrowia oceniono jako ciężki. Media wówczas informowały, że życiu poszkodowanej nie zagraża niebezpieczeństwo. W piątek rozgłośnia NPO Radio 1, powołując się na pracodawcę kobiety, podała jednak, że 39-latka zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Do wypadku ze skutkiem śmiertelnym doszło również w Belgii. W czwartkowy wieczór silny wiatr przewrócił choinkę ustawioną na jarmarku bożonarodzeniowym w Oudenaarde. Ważące pięć ton drzewo przygniotło 63-letnią kobietę. Nie udało się jej uratować.
Podtopienia w Danii
W Danii orkan Pia uderzył ze szczególną mocą w północną część Półwyspu Jutlandzkiego oraz obszar Cieśnin Bałtyckich. Trudne warunki pogodowe zmusiły lokalne władze do tymczasowego zamknięcia mostu na cieśninie Wielki Bełt - rano doszło na nim do wypadku. W mieście Kerteminde wzburzone bałtyckie fale wdarły się na ulice kilku dzielnic. Półwysep Reerso, część wyspy Zelandia, został natomiast odcięty od świata.
Jak przekazał Jonas Damsbo, meteorolog pracujący dla duńskiej stacji TV2, najwyższy poziom wody został w wielu miejscach osiągnięty w piątkowy poranek, a obecnie wody powoli się cofają. Mimo to stan wody w cieśninach nadal jest niebezpiecznie wysoki. W dwóch miastach prognozowane są dalsze przyrosty, do których może dojść późnym popołudniem.
Trudna sytuacja panowała również w innych częściach kraju. W Kopenhadze w czwartek ewakuowano prawie 200 mieszkańców osiedla Bellahøj - istniało ryzyko, że wysokie, wybudowane na wzgórzu budynki mogą być narażone na silne podmuchy wiatru. W piątek ludzie wrócili do swoich mieszkań.
Źródło: PAP, TVN24, vejr.tv2.dk