W poniedziałek australijskie władze wydały kolejne nakazy ewakuacji dla mieszkańców regionów, które są najbardziej zagrożone powodziami. Przez weekend w niektórych miejscach Nowej Południowej Walii odnotowano opady rzędu 350 litrów wody na metr kwadratowy. To tyle, ile zwykle pada tam przez cały miesiąc. To już trzeci raz w tym roku, gdy stan musi zmagać się z powodziami.
Od niedzieli około 30 000 mieszkańców stanu zostało objętych nakazem ewakuacji lub poinformowanych o takiej możliwości. W ewakuacjach i akcjach ratunkowych pomagać musi wojsko. W niektórych miastach w celach ochrony ustawiono worki z piaskiem.
Miejscami jest to trzecia tak poważna powódź w tym roku.
- To jest po prostu niszczące. Nie dowierzamy - powiedziała burmistrz Camden Theresa Fedeli. - Wielu z nas właśnie wróciła do normalności po ostatniej powodzi, odzyskując swoje domy i miejsca pracy, a znów się to powtarza - dodała.
Utrudniona komunikacja
Paul O'Neill, mieszkaniec dotkniętego powodzią miasta Wisemans Ferry, powiedział, że zaopatrzył rodzinę w żywność, pływając łodzią.
- Droga zawaliła się i nie została naprawiona od czasu ostatnich powodzi. Ponieważ mamy zablokowaną trasę do domu, jedynym sposobem na dotarcie tam jest łódź - powiedział O'Neill.
Na nagraniach zamieszczanych w mediach społecznościowych widać zalane stacje benzynowe, domy, samochody i czy znaki drogowe. Miejscami pływają także kosze na śmieci.
Co więcej, z powodu złej pogody konieczne było przeniesienie zaplanowanego na poniedziałek startu rakiety NASA z Centrum Kosmicznego Arnhem w północnej Australii. Agencja zamierza spróbować ponownie we wtorek.
Prognozy nie są optymistyczne
Intensywne opady to konsekwencja utrzymującego się niżu. Na początku tygodnia ulewy obejmą kolejne regiony Nowej Południowej Walii. Tymczasem w weekend miejscami spadło tyle deszczu, ile zwykle przez miesiąc. W wielu miejscach odnotowano opady rzędu 200 litrów wody na metr kwadratowy. Lokalnie suma opadów jest szacowana nawet na 350 l/mkw.
Jak przekazało australijskie Biuro Meteorologiczne, przez najbliższą dobę wzdłuż wybrzeża stanu może spaść około 100 litrów wody na metr kwadratowy.
- Spodziewamy się, że od godzin popołudniowych znów zacznie padać - powiedział jeden z meteorologów Jonathan How.
Eksperci ostrzegają, że takie warunki pogodowe mogą skutkować nie tylko powodziami, ale i osuwiskami. Wiele zlewni rzek jest już praktycznie wypełnionych po brzegi. Zdaniem naukowców, za wyjątkowo deszczową porę roku odpowiada utrzymująca się od dwóch lat La Nina.
>>> Czytaj dalej: La Nina. Ponad 50 procent szans na to, że będzie rządzić pogodą latem
Zdaniem badaczy, do coraz częstszych i poważniejszych w skutkach zjawisk pogodowych, przyczyniają się zmiany klimatu. Federalny minister zarządzania kryzysowego Murray Watt powiedział, że zmiany klimatu muszą być traktowane "poważnie" ze względu na częste występowanie powodzi.
- Rzeczywistość jest taka, że żyjemy w zmieniającym się klimacie - powiedział federalny minister zarządzania kryzysowego Murray Watt .
Źródło: Reuters