Rzeźba przedstawiająca samicę morsa o imieniu Freya została odsłonięta w sobotę w Oslo. Zwierzę, które wygrzewało się na skałach i wspinało na zacumowane łodzie na wybrzeżu w pobliżu stolicy Norwegii, przyciągało tłumy latem zeszłego roku. Uśpienie morsicy, uzasadnione przez miejscowe władze tym, że stanowi ona zagrożenie dla ludzi, głęboko podzieliło norweskie społeczeństwo.
Rzeźba z brązu o naturalnych rozmiarach 600-kilogramowego ssaka przedstawia Freyę leżącą na boku na skalistym brzegu we fiordzie Oslo. Nieopodal tego miejsca pojawiła się w połowie lipca ubiegłego roku. Potężny ssak wygrzewający się na słońcu i niezręcznie wspinający się na zacumowane w okolicy łodzie szybko zdobył ogromną popularność i stał się lokalną maskotką. Zwierzę zostało nazwane na cześć nordyckiej bogini miłości, piękna i wojny.
"Musimy pomyśleć o stosunku do dzikiej przyrody"
Erik Holm, pomysłodawca upamiętnienia morsicy, powiedział, że jest "wściekły na to, w jaki sposób dyrekcja rybołówstwa i państwo poradziły sobie z tą sytuacją". - Musimy zadać sobie pytanie, jak traktujemy zwierzęta i naturę. Musimy pomyśleć o naszym stosunku do dzikiej przyrody - dodał.
Holm przekazał, że na budowę rzeźby zebrano ponad 25 tysięcy dolarów. Internetowa zbiórka ruszyła niedługo po tym, jak w sierpniu morsica została zabita. Prawie całą sumą zebrano w ciągu kilku dni.
Sprawa Freyi wywołała duże emocje
Miejscowe władze, które podjęły decyzję o uśmierceniu zwierzęcia, tłumaczyły, że stanowi ono zagrożenie dla ludzi. W sieci pojawiały się zdjęcia, na których było widać tłumy ludzi nad wodą, pochylające się nad morsicą znajdującą się od nich na wyciągnięcie ręki. Władze często bezskutecznie apelowały o trzymanie dystansu od dzikiego zwierzęcia.
Pozbawienie życia morsicy spowodowało ogromne emocje w Norwegii i podzieliło tamtejsze społeczeństwo. Niektórych decyzja o uśmierceniu morskiego ssaka zbulwersowała tak bardzo, że oskarżyli władze Norwegii o jego "zamordowanie". Część ekspertów twierdziła, że decyzja ta została podjęta zbyt szybko i nie wzięto pod uwagę dobrostanu zwierzęcia. Według władz operacja przeniesienia morsicy w mniej zaludniony obszar mogłaby się okazać zbyt skomplikowana.
Zanim pojawiła się w Norwegii, Freya była widziana na wodach Wielkiej Brytanii, Holandii, Danii oraz Szwecji. Mors to gatunek chroniony, którego naturalnym środowiskiem są wody Arktyki. Mogą zachowywać się agresywnie w stosunku do ludzi, kiedy czują zagrożenie z ich strony.
Źródło: "The Guardian", tvnmeteo.pl