Naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego zbadali ewolucyjne pochodzenie całowania. Ich zdaniem pocałunek usta-usta ma swój początek już u małp człekokształtnych. Dr Matilda Brindle, biolożka ewolucyjna i autorka badania wyjaśniła w magazynie "Evolution and Human Behavior", że - aby zbadać ewolucyjne pochodzenie całowania - musieli najpierw opracować jego definicję. - "Podejmowano już wcześniej próby zdefiniowania pocałunku, ale były one w dużej mierze antropocentryczne".
Czym jest całowanie?
"Istniało założenie, że inne zwierzęta zasadniczo się nie całują. Teraz wiemy, że prawdopodobnie tak, ale może to po prostu nie wyglądać dokładnie tak, jak całowanie się u ludzi" - komentowała badanie. Są bowiem zachowania, które mogą przypominać całowanie, ale w istocie są czymś innym - żuciem lub przekazywaniem jedzenia.
Zespół badaczki opracował definicję całowania: obejmowała ona bezpośredni kontakt usta-usta w ramach przyjacielskich interakcji. - Ludzie, szympansy zwyczajne i bonobo wszyscy się całują – stwierdziła w rozmowie z BBC Brindle dodając, że "prawdopodobnie ich ostatni wspólny przodek także się całował”. Oznacza to, że pocałunek pojawił się w okresie od 21,5 do 16,9 mln lat temu.
Badacze potwierdzili też, że neandertalczycy, którzy wymarli ok. 40 tys. lat temu wymieniali pocałunki nie tylko między sobą, ale również z Homo sapiens. Przeprowadzone w 2017 r. badania DNA ich szczątków wykazały, że zarówno oni, jak i współcześni ludzie mają taką samą florę bakteryjną w jamie ustnej. Jak wyjaśniła Brindle musi to oznaczać, że oba gatunki wymieniały się śliną przez setki tysięcy lat w pocałunkach.
Do czego całowanie się przydaje?
Jak zauważyła stacja BBC, choć naukowcy określili z dużym prawdopodobieństwem moment pojawienia się pocałunku, wciąż nie jest jasne dlaczego człekokształtni przodkowie człowieka całowali się. - Całowanie wydaje się być pewnym paradoksem ewolucyjnym - komentuje badanie Brindle. - Prawdopodobnie nie sprzyja przetrwaniu, a wręcz może być ryzykowne pod względem przenoszenia patogenów.
Brindle zaznaczyła jednak, że są dwie hipotezy dotyczącego istoty całowania. - Jeśli chodzi o całowanie seksualne, może ono zwiększyć sukces reprodukcyjny, pozwalając zwierzętom ocenić partnera. Jeśli ktoś ma nieświeży oddech, można zrezygnować z rozmnażania się z nim - mówiła w "New Scientist". - Druga główna teoria głosi, że całowanie niemające charakteru seksualnego jest przydatne do wzmacniania więzi i łagodzenia napięć społecznych - mówi Brindle, zaznaczając, że "szympansy całują się i godzą po kłótni".
Autorka/Autor: zeb//am
Źródło: BBC, New Scientist, The Guardian, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock