Cyklon tropikalny Freddy spowodował poważne zniszczenia w Mozambiku. Burza spowodowała liczne przerwy w dostawie prądu oraz problemy w komunikacji. Rekordowy cyklon zmierza teraz w kierunku Malawi, gdzie trwają ostatnie przygotowania przed uderzeniem żywiołu.
Cyklon Freddy w sobotę uderzył w Mozambik. Jak podała państwowa telewizja, na trasie burzy konieczne były ewakuacje setek mieszkańców. Co najmniej jedna osoba zginęła, gdy jej dom zawalił się pod naporem żywiołu.
Bez prądu i komunikacji
Cyklon spowodował liczne straty materialne. W dystrykcie Marromeu zniszczonych zostało ponad 650 domów, podczas gdy w prowincji Sofala doszło do rozległych powodzi, które dotknęły 3000 osób. Burza zerwała również linie wysokiego napięcia - krajowa firma energetyczna Electricidade de Moçambique powiedziała, że w niektórych miastach usterek nie udało się naprawić do godzin popołudniowych w niedzielę.
- W nocy wiał bardzo silny wiatr. Jest wiele zniszczeń, powalone drzewa, zdmuchnięte dachy - przekazał Guy Taylor z organizacji UNICEF. - To katastrofa na dużą skalę i możemy potrzebować dodatkowego wsparcia.
Po przejściu przez Mozambik, Freddy kieruje się na Malawi. Jak przekazał krajowy departament zasobów meteorologicznych i zmian klimatycznych, władze przygotowywały się na uderzenie żywiołu w niedzielny wieczór. Prognozy wskazują, że po przejściu przez Malawi żywioł będzie nadal przesuwał się w głąb lądu, powoli słabnąc. W nocy z poniedziałku na wtorek burza ma się rozproszyć.
Sieje spustoszenie
Freddy to jedna z najsilniejszych burz, jakie kiedykolwiek odnotowano na południowej półkuli. Zjawisko zeszło na ląd w sobotę późnym wieczorem czasu lokalnego i od razu wyrzuciło z siebie masy deszczu.
- Żadne sklepy ani firmy nie pracują. Wszystko jest zamknięte - relacjonowała Vania Massinque z miejscowości Quelimane w prowincji Zambezia. - Widzę, że niektóre domy zostały pozbawione dachów, mają powybijane okna, a ulice są zalane. To naprawdę przerażające - opowiadała.
Co ciekawe, to już drugi raz, kiedy cyklon uderzył w Mozambik. Wcześniejsze zdarzenie odnotowano 24 lutego.
>>> Więcej o wędrówce cyklonu Freddy: Imponujący rajd. Może zostać pobity rekord sprzed niemal 30 lat
Długi i silny
Jak przekazała Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO), Freddy wiruje już od 35 dni. Żywioł pobił rekord najdłużej utrzymującego się cyklonu tropikalnego w historii. Dotychczasowy rekordzista z 1994 roku miał utrzymywać się przez 31 dni. Wiele wskazuje na to, że Freddy nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ponieważ przemieszcza się bardzo powoli, meteorolodzy nie wykluczają, że będzie przybierać na sile, jeśli tylko zmieni swoją trasę i znów znajdzie się nad wodą. Według amerykańskiej Narodowej Administracji Atmosferycznej i Oceanicznej (NOAA), możliwe jest, że Freddy pobije kolejny niebezpieczny rekordy - największej skumulowanej energii cyklonu, występującego na południowej półkuli.
Naukowcy są pewni, że za intensyfikację huraganów i cyklonów tropikalnych odpowiadają zmiany klimatu. Wraz ze wzrostem średniej globalnej temperatury - a co za tym idzie, także i powierzchni wody, zjawiska te stają się coraz wilgotniejsze i silniejsze.
Szacuje się, że w samym Mozambiku, konsekwencje utrzymywania się cyklonu Freddy dotknęły już ponad 171 tysięcy osób. Zagrożonych wciąż jest ponad pół miliona mieszkańców. Podczas 34 dni wędrówki, cyklon pochłonął już łącznie 27 ofiar śmiertelnych - 10 z Mozambiku i 17 z Madagaskaru.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: earthdata.nasa.gov