Ogromne ulewy, które przetoczyły się w weekend przez Malezję, spowodowały śmierć co najmniej 14 osób. Powodzie pojawiły się w ośmiu z trzynastu stanów kraju. Według niektórych osób, reakcja rządzących na katastrofę przyszła zbyt późno.
W Malezji co najmniej 14 osób zginęło, a kilkadziesiąt tysięcy musiało opuścić swoje domy w wyniku jednej z największych powodzi w ostatnich dziesięcioleciach w tym kraju - podaje we wtorek serwis BBC. Kilka osób uznano za zaginione.
Padający od weekendu ulewny deszcz doprowadził do powodzi w ośmiu z trzynastu stanów Malezji. Wiele miast i wsi znalazło się częściowo pod wodą. Ewakuowanych zostało około 51 tysięcy ludzi, większość w stanie Pahang na wschodnim wybrzeżu Malezji. Także stan Selangor, w którym znajduje się stolica kraju Kuala Lumpur, poważnie ucierpiał.
Kilka różnych czynników
Niektóre części Malezji są narażone na powodzie, zwłaszcza w okresie monsunowym, który przypada od listopada do lutego. Doktor Azizan Abu Samah z Uniwersytetu Malaya powiedział singapurskiej stacji telewizyjnej CNA, że obecna powódź to skutek niżu atmosferycznego, sezonowego monsunu z północy oraz tajfunu Rai, który spustoszył ostatnio Filipiny.
Według opozycji, rząd Malezji za późno zareagował na zagrożenie powodziowe, akcja ratownicza ruszyła zbyt wolno, a ostrzeżenia władz były zbyt słabe.
W mediach społecznościowych mieszkańcy Malezji organizowali wzajemną pomoc. Niektórzy kupowali sprzęt dla ratowników, jak kajaki i kamizelki ratunkowe, podczas gdy inni oferowali swoje domy jako miejsca schronienia dla ewakuowanych osób.
Źródło: PAP, BBC