Cyklon Batsirai na Madagaskarze spowodował w niedzielę śmierć co najmniej dziesięciu osób. Niektóre miasta są w większości zniszczone. - Drzewa wyrwane z korzeniami, powalone słupy energetyczne, zerwane dachy, miasto kompletnie pod wodą - relacjonowała jedna z mieszkanek miasta Fianarantsoa. Wiatr w okolicach miasta Mananjary zrywał dachy ze szkół i budynków, które miały służyć jako miejsca schronów.
Żywioł uderzył we wschodnie wybrzeże Madagaskaru około godziny 20 w sobotę (18 polskiego czasu). Z wiatrem wiejącym z prędkością 165 kilometrów na godzinę dotarł w pobliże miasta Mananjary w południowo-wschodniej części wyspy. Siła wiatru rosła, osiągając nawet 235 km/h.
Jak przekazały w niedzielę służby, jest co najmniej 10 ofiar śmiertelnych. Radiowy publiczny nadawca informował o trzech osobach, które zginęły w mieście Ambalavao oddalonym o 460 kilometrów na południe od stolicy kraju Antananarywy, gdy zawalił się ich dom.
Krajowa agencja zarządzania klęskami żywiołowymi przekazała, że prawie 48 tysięcy osób musiało szukać schronienia w awaryjnych miejscach zakwaterowania. Ocenia się, że negatywne skutki ataku żywiołu może odczuć 600 tysięcy spośród 28 milionów mieszkańców wyspy.
Zniszczone domy, powalone drzewa, mieszkańcy odcięci od prądu
Jedno z najbardziej dotkniętych miast przez cyklon Batsirai to Nosy Varika na wschodnim wybrzeżu. - To tak, jakbyśmy zostali zbombardowani. Miasto Nosy Varika jest zniszczone prawie w 95 procentach - powiedział Willy Raharijaona, doradca techniczny wiceprzewodniczącego senatu Madagaskaru. - Wiatr zerwał dachy solidnym domom. Drewniane domy w większości zostały zniszczone - opisywał. Miasto zostało odcięte od świata w wyniku powodzi.
- Widzieliśmy tylko spustoszenie. Drzewa wyrwane z korzeniami, powalone słupy energetyczne, dachy zerwane przez wiatr, miasto kompletnie pod wodą - relacjonowała w rozmowie z agencją Reutera Nirina Rahaingosoa, mieszkanka miasta Fianarantsoa, położonego ponad 400 kilometrów na południe od stolicy. Mieszkańcy stracili dostęp do energii elektrycznej.
Jeden z mieszkańców wyspy powiedział, że wiatr zerwał dachy z budynków szkół i kościołów, które miały służyć jako miejsca schronienia w okolicach miasta Mananjary dla osób, które musiały opuścić swoje domy po uderzeniu cyklonu.
- Wiatr jest straszny, nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam. Mananjary nigdy nie doświadczyło takiej pogody - mówiła Hanitra Raharisoa, mieszkanka miasta.
Cyklony nawiedzają Madagaskar
Część mieszkańców stolicy udało się w sobotę do schronów, inni pozostali w domach w oczekiwaniu na uderzenie cyklonu. Zamknięto banki i niektóre inne przedsiębiorstwa. Tantely Randriamparantsoa, 40-letni mieszkaniec Antananarywy, podkreślił, że powodzie są ogromnym problemem w nisko położonych dzielnicach o słabym odwodnieniu. - Ludność potrzebuje pomocy rządu - apelował.
Dwa tygodnie po tragicznym w skutkach cyklonie Ana
Dwa tygodnie temu w Madagaskar uderzył cyklon Ana, w wyniku którego w tym wyspiarskim państwie zginęło 55 osób. Synoptycy przewidywali, że Batsirai będzie silniejszy. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) informowała, że Batsirai przyniesie obfite opady deszczu, miejscami może spaść do 300 litrów wody na metr kwadratowych.
Według Joint Typhoon Warning Center cyklon Batsirai, pokonując drogę na południowy zachód, ma dotrzeć jeszcze w niedzielę na zachodnie wybrzeże kraju, a następnie skierować się na południe.
W ostatnich latach Madagaskar wielokrotnie nawiedzały silne burze i cyklony, niszcząc domy, infrastrukturę i plony oraz zmuszając wielu ludzi do migracji. Eksperci twierdzą, że burze stają się silniejsze i częstsze, ponieważ wody ocieplają się z powodu zmiany klimatu, a podnoszący się poziom mórz powoduje, że nisko położone obszary przybrzeżne stają się podatne na zagrożenia.
Źródło: Reuters, dw.com, tvnmeteo.pl