Kazachstan zmaga się z największą od 80 lat powodzią. Żywioł pustoszy ogromne obszary kraju, niesie ze sobą także ryzyko rozprzestrzenienia się niebezpiecznych chorób zakaźnych, między innymi wąglika. Dzieje się tak dlatego, że woda podmywa miejsca, w których składowane były szczątki zabitych i chorych zwierząt - podał w poniedziałek portal spik.kz.
Kazachstańskie media poinformowały w ubiegłym tygodniu, że 14 cmentarzysk ze szczątkami chorych na wąglika zwierząt zostało zalanych przez wodę w obwodzie zachodniokazachstańskim.
- W wyniku powodzi zalanych zostało osiem cmentarzysk ze szczątkami bydła i 14 cmentarzysk wąglikowych - powiedział Nurkayir Kusaynow, regionalny kierownik Departamentu Weterynarii i Bezpieczeństwa Sanitarnego. Dodał, że w celu zapobiegania niebezpiecznym chorobom zakaźnym należy wszystkie zwierzęta gospodarskie objąć nadzorem służb weterynaryjnych. - W jak najkrótszym czasie wszystkie zwierzęta zostaną zaszczepione przeciwko wąglikowi i rozedmie płuc, których patogeny mają tendencję do utrzymywania się w glebie - powiedział Kusayinow.
Jak przekazał w poniedziałek portal spik.kz, zalane zostały też cztery cmentarzyska w obwodzie północnokazachstańskim i trzy w obwodzie aktiubińskim.
>>> CZYTAJ: "Rodacy, natychmiast opuśćcie te obszary"
Stanowisko Ministerstwa Rolnictwa
Kazachstańskie Ministerstwo Rolnictwa uważa, że sytuacja epizootyczna pozostaje stabilna.
"Po śmierci chore na wąglik zwierzę jest utylizowane poprzez spalenie, a popioły są zakopywane w betonowym sarkofagu, wokół którego umieszczane są środki dezynfekujące. (...) Coroczne monitorowanie zarodników w tych miejscach jak dotąd nie ujawniło ani jednego przypadku wydostania się zarodników na powierzchnię" - napisał resort w oświadczeniu. Dodano, że próbki gleby zostaną pobrane z zalanych miejsc pochówku po ustąpieniu wody. Pozwoli to sprawdzić, czy uwolniły się jakieś patogeny.
Wąglik w Kazachstanie
W 2023 roku wąglika zdiagnozowano w Kazachstanie u 37 osób, jedna z nich zmarła. Na przestrzeni ostatnich kilku lat liczba przypadków zapadania na tę chorobę rośnie.
Spik.kz informuje, że co prawda, w Kazachstanie obowiązuje dość restrykcyjne prawo dotyczące grzebania zwierząt padłych na choroby zakaźne i niezakaźne, zwraca jednak uwagę na tzw. czynnik ludzki, który każe powątpiewać w drobiazgowe przestrzeganie przepisów utylizacyjnych. "Jeszcze przed powodziami, na początku lutego, powołując się na wyniki kontroli (...), poinformowano, że w obwodzie żetysuskim odkryto 33 dzikie miejsca grzebania zwierząt z wąglikiem. Skąd się wzięły? Czy istnieje jakiekolwiek zagrożenie z ich strony? (...) A jeśli (...) informacje te nie były prawdziwe, dlaczego nie było zaprzeczenia ze strony odpowiednich władz i służb? Jeśli tylko w jednym regionie kraju jest tyle takich miejsc, to jaka jest ich liczba w skali całego kraju?" - napisał portal i dodał, że odpowiedzi na te kwestie nie ma.
Powódź niesie zagrożenie epidemiologiczne
Spik.kz zwraca też uwagę na inne poważne zagrożenia. Fale powodziowe zabierają bowiem ze sobą także zawartość przydomowych toalet, szamb czy wysypisk śmieci, co powoduje ryzyko rozprzestrzeniania się cholery, duru brzusznego, czerwonki, salmonellozy, tularemii (zwanej też dżumą małą) oraz innych niebezpiecznych infekcji. Jak dotąd nie ma potwierdzeń o zachorowaniach, ale może to być jedynie kwestia czasu. Inne media zwracają też uwagę, że woda podmywa cmentarze, na których pochowani są ludzie. Jak dotąd pojawiły się jednak nieliczne doniesienia o wypłukiwaniu przez powódź ciał ludzkich.
Źródło: PAP, spik.kz, tass.com, kt.kz
Źródło zdjęcia głównego: Wyoming Deparment of Health