Śnieżyce sparaliżowały w środę centralną Japonię - miejscami w ciągu kilku godzin spadło 45 centymetrów śniegu. W prefekturze Gifu pojazdy utknęły w sześciokilometrowym korku. Śnieg padał tak obficie, że służby utrzymania dróg nie nadążały z jego usuwaniem.
W środę część Japonii nawiedziły intensywne śnieżyce. Jak przekazała Japońska Agencja Meteorologiczna (JMA), w mieście Sekigahara w prefekturze Gifu od rana spadło 45 centymetrów śniegu. Do czwartkowego poranka pokrywa śnieżna w niektórych regionach może przyrosnąć o 90 cm.
Wojsko na pomoc
Opady śniegu spowodowały poważne utrudnienia komunikacyjne. Na zaśnieżonej drodze ekspresowej Meishin w pobliżu węzła Sekigahara utknęło wielu kierowców. Jak podał portal NHK, w środę około godziny 17 czasu lokalnego długość zatoru wynosiła 5,5 kilometra w kierunku Tokio i 6,6 km w przeciwną stronę.
Lokalne media przekazały, że utrudnienia zostały spowodowane przez dwa samochody ciężarowe, które około godz. 9 zostały uwięzione w śnieżnych zaspach. Drogę zamknięto, ale pojazdy, które wjechały na nią przed zamknięciem, znalazły się w potrzasku.
Operator drogi ekspresowej zmobilizował pługi śnieżne, aby pomóc w uwolnieniu aut, jednak odśnieżający nie nadążają za opadami śniegu. Nie jest jasne, kiedy przestój zostanie usunięty. Osobom, które utknęły w swoich pojazdach, rozdawana jest woda, żywność i paliwo. Sytuacja była tak trudna, że władze prefektury poprosiły o pomoc wojsko - na miejsce dotrzeć ma około 350 funkcjonariuszy Japońskich Lądowych Sił Samoobrony.
Źródło: Reuters, NHK