Co najmniej 18 osób zginęło, a prawie 100 zaginęło w powodzi po tym, jak w wyniku ulewnych opadów deszczu przepełniło się jezioro polodowcowe w północno-wschodnich Indiach. Akcję ratunkową i poszukiwawczą utrudniają uszkodzone drogi, mosty i nieustające opady. Zawaliły się budynki.
Jezioro Lhoank w indyjskim stanie Sikkim wylało w środę, doprowadzając do niszczycielskiej powodzi błyskawicznej. Władze przekazały, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 18, a zaginionych jest prawie 100 osób, w tym około 20 żołnierzy.
Liczący około 650 tysięcy mieszkańców niewielki stan Sikkim leży w górach pomiędzy Nepalem, Bhutanem i Chinami. Jak podał Indyjski Departament Meteorologii, w ciągu pierwszych pięciu dni października wystąpiły tam opady deszczu na poziomie 101 litrów wody na metr kwadratowy, ponad dwukrotnie więcej niż normalnie, powodując większą powódź niż ta, do której doszło w październiku 1986 roku i która przyczyniła się do śmierci około tysiąca osób.
Utknęły tysiące turystów
Około 2,5 tysiąca turystów utknęło w mieście Chungthang w dystrykcie Mangan, około 100 kilometrów na północ od stolicy stanu, miasta Gangtok. Jak zapewnił Prabhakar Rai, dyrektor stanowego urzędu ds. zarządzania katastrofami, przebywają oni w bezpiecznych miejscach i gdy tylko pogoda się poprawi, będą ewakuowani drogą powietrzną.
Stanowy departament turystyki zwrócił się z prośbą do turystów o odłożenie wycieczki do stanu.
Według władz powódź dotknęła łącznie 22 tysięcy ludzi.
"Operacje poszukiwawcze przy nieustających opadach"
Stan Sikkim został odcięty od świata. Doszło do zawalenia jednej z głównych autostrad, a woda powodziowa zniszczyła kilka domów, a także bazę wojskową oraz inne budynki. Uszkodzonych zostało kilkanaście mostów. Akcje ratunkowe utrudniają też trudne warunki atmosferyczne.
- Operacje poszukiwawcze są prowadzone przy nieustających opadach, szybkim przepływie wody w rzekach oraz zawalających się mostach i drogach - mówił jeden z ratowników.
Meteorolodzy na najbliższe trzy dni przewidują kolejne ulewne opady deszczu w części Sikkimu i w sąsiednich stanach.
Zdjęcia satelitarne pokazują, że po tym, jak jezioro wystąpiło z brzegów i zalało pobliskie obszary, prawie dwie trzecie zbiornika zostało osuszone.
Do powodzi mogą prowadzić topniejące lodowce
Indyjska krajowa agencja ds. zarządzania klęskami żywiołowymi w 2020 roku ostrzegała w swoim raporcie, że topniejące lodowce Himalajów na skutek zmian klimatycznych zaczynają prowadzić do przepełniania się jezior polodowcowych, co stanowi zagrożenie dla społeczności mieszkających w niżej położonych regionach. W badaniu opublikowanym w lutym w piśmie "Nature Communications" oszacowano, że tego typu powodziami zagrożonych jest 15 milionów ludzi na całym świecie. Ponad połowa z nich żyje w czterech krajach: Indiach, Pakistanie, Peru i Chinach.
10 lat temu naukowcy z indyjskiego Narodowego Centrum Teledetekcji opublikowali artykuł, w którym ocenili ryzyko przepełnienia się jeziora Lhonak na 42 procent.
W ostatnich tygodniach inne górzyste obszary Indii, a także części Pakistanu i Nepalu, doświadczyły intensywnych opadów deszczu, powodzi i osuwisk. - Niestety, jest to kolejna z serii śmiertelnych powodzi błyskawicznych w tym sezonie monsunowym. To przypomina o ekstremalnej podatności tego regionu na zmiany klimatyczne - powiedział Pema Gyamtsho, dyrektor generalny Międzynarodowego Centrum Zintegrowanego Rozwoju Górskiego z siedzibą w Nepalu.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl