Gwałtowne burze przeszły przez Holandię. Nad miastem Apeldoorn pojawiła się trąba powietrzna, a silny wiatr wyrywał drzewa z korzeniami. Jak ostrzegają meteorolodzy, podmuchy będą zagrożeniem także w środę - na lotnisku Schiphol odwołano ponad 300 lotów.
Niż Poly, który w środę będzie przechodził nad Polską, we wtorek uderzył w Europę Zachodnią. Miejscami szalały gwałtowne burze, którym towarzyszył deszcz, porywisty wiatr, a nawet jeszcze groźniejsze zjawiska.
"Drzewa zostały wyrwane z korzeniami"
We wtorek przed południem niedaleko miasta Apeldoorn w centralnej części Holandii uformowała się trąba powietrzna. Żywioł przeszedł przez położone nieopodal wsie, przewracając drzewa i porywając niezabezpieczone przedmioty z ogródków i balkonów. Kilka dachów zostało uszkodzonych przez połamane gałęzie.
Przez dwie minuty wiatr szalał tuż koło szkoły w miejscowości Lieren. Jak opowiadał dyrektor placówki, w trakcie burzy odbywały się zajęcia lekcyjne, a nagła zmiana pogody zszokowała uczniów.
- Drzewa zostały wyrwane z korzeniami, gałęzie się połamały, a niektóre przedmioty wylatywały w powietrze - przekazał w rozmowie z portalem "Omroep Gelderland".
Odwołane loty i kursy pociągów
Jak podał Królewski Holenderski Instytut Meteorologiczny (KNMI), w środę w północno-zachodniej części Holandii obowiązuje trzeci, najwyższy stopień alertów meteorologicznych przed silnym wiatrem. Do wczesnego popołudnia miejscami spodziewane są podmuchy o prędkości do 120 kilometrów na godzinę, a na wybrzeżu - nawet 130 km/h.
Silny wiatr zakłócił ruch lotniczy i kolejowy. Na amsterdamskim lotnisku Schiphol, w środę odwołano ponad 300 lotów. Utrudnienia potrwają co najmniej do godziny 16. Operator kolejowy NS wstrzymał natomiast cały poranny ruch pociągów na północy Holandii.
Źródło: Reuters, NL Times, KNMI