Słynne plaże Costa del Sol i okolice Gibraltaru zmagają się z plagą szybko rosnących alg. Gatunek ten pochodzi z Azji, ale bardzo dobrze czuje się na gorących wybrzeżach Morza Śródziemnego, odstraszając turystów i stanowiąc poważny problem dla lokalnej gospodarki.
Południowe wybrzeże Półwyspu Iberyjskiego od lat boryka się z zakwitami alg Rugulopteryx okamurae. Brązowe rośliny szczególnie upodobały sobie plaże dookoła Cieśniny Gibraltarskiej. W tym roku algi zdominowały już okolice hiszpańskiego Kadyksu.
Zagrożenie dla środowiska i turystyki
Na nagraniach z Kadyksu dobrze widać gigantyczne stosy morskich roślin o brunatnym kolorze. Wyrzucone na brzeg algi znajdują się w stanie gnicia, wydzielając nieprzyjemny zapach i odstraszając turystów. W pobliskiej miejscowości Barbate niektóre plaże są prawie puste i nikt nie korzysta z kąpielisk.
Co gorsze, procesy rozkładu R. okamurae powodują zużycie ogromnej ilości tlenu z morskiej wody. W efekcie, brakuje go dla zwierząt morskich, które duszą się i umierają. Z tego powodu 20 lipca na plaży w Barbate znaleziono setki martwych ryb, które zostaly wyrzucone przez morski przypływ.
Algi lubią Morze Śródziemne
Problem występuje nie tylko w Kadyksie. Jak podają lokalne media, w niektórych miejscach na Costa del Sol lokalne służby usuwają z plaż ponad 20 ton gnijących R. okamurae dziennie. Burmistrz nadmorskiego miasta Estepona, Jose Maria Garcia Urbano, szacuje, że operacja ich usuwania może kosztować nawet ponad milion euro. Algi zostały zauważone także w Portugalii, w zachodniej części regionu Algarve.
R. okamurae to silnie inwazyjny gatunek pochodzący z Japonii. Jak podkreślają naukowcy, jego rozprzestrzenianie się może wypierać inne gatunki ze swoich siedlisk. Na dodatek roślina nie posiada właściwości odżywczych, co uniemożliwia wykorzystanie jej na cele przemysłu spożywczego.
Źródło: ENEX, EuroWeekly, TeleCinco,