W nocy ze środy na czwartek doszło do kolejnej erupcji wulkanu na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii. Wybuch poprzedziła seria niewielkich trzęsień ziemi. W związku z erupcją wprowadzono stan alarmowy i ewakuowano około 60 osób z miejscowości Grindavik.
To już dziesiąta erupcja tego wulkanu od 2021 roku i siódma w tym roku. Według Islandzkiego Instytutu Meteorologii, w nocy ze środy na czwartek powstała szczelina o długości od 2,5 do 3 km. Wybuch poprzedziła seria niewielkich trzęsień ziemi.
- Między godziną 22 a 23 seria małych trzęsień ziemi rozpoczęła się w rzędzie kraterów Sundhnuka. Otrzymaliśmy również sygnały o zmianach ciśnienia w odwiertach w Svartsengi - powiedział Einar Bessi Gestsson, ekspert ds. klęsk żywiołowych w Islandzkim Instytucie Meteorologicznym.
Do erupcji doszło o godzinie 23.14. Czerwona łuna, związana z wypływem lawy, była widoczna z oddalonej o około 50 kilometrów stolicy Islandii - Reykjaviku.
Stan alarmowy
W związku z wybuchem wulkanu na terenach w pobliżu krateru wprowadzono stan alarmowy. Policjancji wraz z funkcjonariuszami Obrony Cywilnej ewakuowali około 60 mieszkańców miejscowości Grindavik.
Zamknięto i ewakuowano również znajdujące się w pobliżu kąpielisko wód termalnych z hotelem Błękitna Laguna. Zarządca międzynarodowego lotniska Keflavik, przedsiębiorstwo Isavia poinformowało, że wybuch wulkanu nie zakłóca ruchu lotniczego.
- Grindavik wydaje się niezagrożony i jest mało prawdopodobne, że to pęknięcie będzie się wydłużać. Jednak niczego nie można wykluczyć - zaznaczył Magnus Tumi Gudmundsson, ekspert ds. geofizyki, który pracował na miejscu wraz ze służbami.
Uśpiony przez kilkaset lat
Wulkan na półwyspie Reykjanes był uśpiony przez kilkaset lat i przebudził się w 2021 roku. Od tego momentu z jego szczelin co jakiś czas wydobywa się lawa. Poprzednie erupcje doprowadziły do wielu zniszczeń w Grindaviku.
W styczniu tego roku lawa dotarła do zabudowań tej osady, wywołując pożar trzech domów. Podczas erupcji w maju wyrzuty lawy sięgały 450 metrów wysokości. Mimo, że miejscowość jest zabezpieczona wałem ochronnym, wielu jej mieszkańców zdecydowało się na przeprowadzkę do bezpieczniejszych miast.
- Patrząc z szerszej perspektywy, ostatnia erupcja była mniejsza od poprzednich - dodał Gudmundsson.
Źródło: PAP, Iceland News, Time
Źródło zdjęcia głównego: Civil Protection of Iceland/Reuters