Oprócz gigantycznej katastrofy humanitarnej, agresja Rosji na Ukrainę to także katastrofa przyrodnicza. Jak wskazują ukraińscy i czescy ekolodzy, odbudowanie niektórych ekosystemów potrwa przynajmniej kilka dekad, a niektóre populacje roślin i zwierząt zostały zniszczone do tego stopnia, że już się nie odnowią.
Według ekspertów, katastrofa ekologiczna trwa od początku inwazji - od momentu, kiedy rozpoczęły się walki, ostrzał i pożary w budynkach przemysłowych.
Miejsce najcięższych walk, Donbas, to jednocześnie najbardziej uprzemysłowiony region Ukrainy - znajdują się tam zakłady chemiczne, huty i składowiska odpadów przemysłowych. Jak zaznacza rzecznik czeskiego oddziału Greenpeace Lukasz Hrabek, wybuchy, pożary lub podtopienia na tych terenach zanieczyszczają wodę, powietrze i glebę niebezpiecznymi substancjami, które mogą pozostawać w środowisku przez dziesięciolecia.
Ukraiński ekolog Ołeksij Anhurec dodaje, że w rejonach Siewierodoniecka i Charkowa doszło do kilku ataków na zakłady przemysłowe i wycieku niebezpiecznych substancji. Szacunkowa wielkość emisji zanieczyszczeń w wyniku bombardowań i ostrzału magazynów ropy od początku wojny przekroczyła już 290 tysięcy ton, czyli tyle, ile emituje duża huta metalurgiczna w ciągu 1,5 roku. Zanieczyszczone powietrze to nie tylko problem Ukrainy, ale w zależności od warunków meteorologicznych, może również przenosić się na inne kraje.
- Wszystkie toksyczne substancje w glebie mogą przedostawać się bezpośrednio do żywności lub łańcucha pokarmowego - wyjaśnia Marcela Czernochova z czeskiej organizacji ekologicznej Arnika. - Ukraina jest nazywana spichlerzem świata, więc wojna odbije się bardzo boleśnie na niektórych biedniejszych krajach, gdzie istnieje realne zagrożenie głodem.
Cios w środowisko to cios w ludzi
Zespół ekspertów szacuje, że odbudowanie strat przyrodniczych potrwa przynajmniej kilka dekad. Jak zaznacza Czernochova, różne ekosystemy mają różne czasy odbudowy
- Szacuje się, że odtworzenie pierwotnego stepu na chronionych obszarach na południu Ukrainy potrwa pięćdziesiąt lat - wskazuje.
Jak wskazuje ekspertka, niektóre ekosystemy, a także populacje zwierząt i roślin zostały tak mocno uszkodzone, że mogą już nigdy się nie odnowić. Zagrożone są między innymi szlaki migracyjne wielu gatunków ptaków. Według ukraińskiego Ministerstwa Środowiska w wyniku działań wojennych zniszczonych zostało już ponad milion hektarów rezerwatów przyrody.
W wyniku działań wojennych cierpią zwierzęta zamieszkujące ukraińskie lasy, ale nie tylko. Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę naukowcy zauważyli zwiększoną śmiertelność wśród delfinów i morświnów z Morza Czarnego. Morskie ssaki giną w wyniku urazów akustycznych i podwodnego hałasu, jak również padają ofiarą wybuchów bomb fosforowych.
Doktor Maksym Soroka z projektu Czyste Powietrze dla Ukrainy podkreśla, że zbrodnie, jakie dokonywane są na przyrodzie, są także zbrodniami na ludzkości i na narodzie ukraińskim.
- Środowisko i przyroda Ukrainy są celowo niszczone w celu wyrządzenia krzywdy ludziom, niszczenia ich domów i uniemożliwiania im życia w ich kraju - mówi Soroka. - Ukraińcy, zwłaszcza na wsi i w mniejszych miejscowościach, mają bardzo głęboki związek ze swoim krajem, z miejscem, w którym się urodzili, gdzie mieszkają. Oprócz wszystkich okropności wojny i utraty bliskich muszą patrzeć na niszczenie swoich pól, gospodarki, swojego regionu - dodaje.
Ekologia a ekonomia
Jak informowały wcześniej ukraińskie władze i media, rosyjskie wojska podejmują działania wymierzone w sektor żywnościowy Ukrainy. Siły najeźdźcy miały dotąd zagrabić co najmniej 25 procent zasobów zboża zebranego przed rozpoczęciem inwazji. Ponadto rosyjskie okręty blokowały w ostatnich tygodniach miliony ton ukraińskiego ziarna składowanego w portach na wybrzeżu Morza Czarnego.
W połowie lipca stacja CNN przekazała za władzami w Kijowie, że siły najeźdźcy celowo bombardują uprawy zbóż pociskami zapalającymi, by wywołać globalny kryzys żywnościowy. W ten sposób spłonęły setki hektarów pszenicy, jęczmienia i innych zbóż.
- By uratować choć część plonów, mieszkańcy wsi pracują z maszynami obok ściany ognia, a Rosjanie celowo nie pozwalają gasić pożarów - wskazano w komunikacie policji obwodu chersońskiego na południu Ukrainy.
Źródło: PAP, Ukrainska Pravda, Blesk.cz