Trawiące boliwijską Amazonię pożary dotarły do rezerwatów przyrody. Działacze na rzecz ochrony środowiska manifestowali w stolicy kraju, domagając się skutecznych działań w walce z pożogą, która niszczy florę i faunę. Od początku roku w Boliwii spłonęły trzy miliony hektarów.
Strażacy od tygodni w różnych częściach Boliwii gaszą rozległe pożary lasów. Pożarom sprzyja dotkliwa susza w ciągu ostatnich kilku miesięcy, w wyniku której poziom wody w rzekach spada do rekordowo niskich poziomów.
W walce z ogniem biorą udział wolontariusze i ochotnicy. Według jednego z nich pożar w okolicach miasta Rurrenabaque w departamencie Beni na północnym zachodzie kraju trwa od miesiąca i jest trudny do ugaszenia.
"Nasza fauna i flora znikają"
Działacze na rzecz ochrony środowiska manifestowali w piątek w stolicy kraju, domagając się bardziej skutecznych działań mających na celu walkę z pożogą, która niszczą faunę i florę. Nagrania i zdjęcia pokazują jelenie, tapiry, gryzonie i różne gatunki ptaków, które zginęły.
- Giną tysiące zwierząt. Nasza roślinność, fauna i flora znikają - mówił jeden z demonstrantów Nataly Zamora. - Chcemy ogłoszenia ogólnokrajowego stanu wyjątkowego - dodawał.
Spłonęły trzy miliony hektarów
Boliwijskie Ministerstwo Środowiska poinformowało, że w listopadzie wykryto prawie 97 tysięcy ognisk pożarów. Od początku roku w całym kraju spłonął obszar o powierzchni trzech milionów hektarów.
Z dużymi pożarami roślinności zmaga się też Brazylia. Ogień szaleje na terenie równiny Pantanal, największych mokradeł na świecie. Według lokalnych urzędników w pierwszych dniach listopada odnotowano ponad 2300 pożarów.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters