Co najmniej 1,7 miliona odbiorców w Teksasie wciąż nie ma dostępu do prądu po przejściu burzy tropikalnej Beryl. Chociaż dawny huragan osłabł, wciąż pozostaje śmiertelnie niebezpieczny, niosąc w głąb kontynentu ryzyko powstawania tornad i ulewne opady deszczu.
Beryl uderzył w wybrzeże Teksasu w poniedziałek jako huragan pierwszej kategorii. Żywiołowi towarzyszyły ulewy, które zmieniły ulice w potoki, oraz porywisty wiatr rozwijający w porywach prędkość 151 kilometrów na godzinę. Na skutek burzy w samych Stanach Zjednoczonych zginęło co najmniej osiem osób.
Jak podało amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC), obecnie Beryl jest depresją posttropikalną. Jego centrum znajduje się nad stanem Indiana, zaś przejściu towarzyszą gwałtowne zjawiska atmosferyczne - silne opady deszczu oraz duże prawdopodobieństwo powstawania tornad.
Do takiej sytuacji doszło w miejscowości Mount Vernon w stanie Indiana, gdzie we wtorek wieczorem przeszło tornado. Żywiołowi towarzyszyły porywy wiatru sięgające 136,8 km/h. Burza wyrywała drzewa z korzeniami, zrywała dachy z budynków i niszczyła linie energetyczne.
Bez prądu w upały
Jak podał serwis PowerOutage.us, we wtorek wieczorem ponad 1,7 milionów odbiorców w Teksasie wciąż odnotowywało przerwy w zasilaniu. Dostawca energii elektrycznej CenterPoint Energy przekazał, że w ciągu kolejnych godzin prąd powinien zostać przywrócony w co najmniej milionie domów, jednak lokalne władze ostrzegły, że naprawa niektórych zniszczeń w sieci może potrwać całe tygodnie.
Prezydent Joe Biden przekazał we wtorek, że rozmawiał z zastępcą gubernatora Danem Patrickiem i dyrektorką Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego Deanne Criswell o ogłoszeniu stanu wyjątkowego w południowo-wschodnim Teksasie. Nad stan nadciąga fala upałów, a miliony mieszkańców pozostały bez możliwości skorzystania z klimatyzacji.
- W ramach wsparcia federalnego rozmieściliśmy już pierwsze generatory i wprowadzimy kolejne, aby zapobiec przerwom w dostawach prądu, co pomoże Teksańczykom przetrwać ekstremalne upały - powiedział Biden w oświadczeniu wydanym przez Biały Dom.
Źródło: CNN, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TxDOT Beaumont@x.com