Mieszkańcy południowo-wschodniej Australii jeszcze nie zdążyli ocenić szkód wyrządzonych przez zeszłotygodniową powódź, a już w prognozach widać kolejne opady. - Sytuacja nadal pozostaje niebezpieczna - powiedział Anthony Albanese, premier Australii. Obowiązują ostrzeżenia przed powodziami.
Tysiące Australijczyków wróciło w poniedziałek do swoich domów i firm, aby ocenić szkody wyrządzone przez powódź, która nawiedziła w zeszłym tygodniu południowo-wschodnią część kraju. Władze ostrzegają, że to nie koniec gwałtownej aury. W najbliższych dniach znowu ma padać, a to może wywołać kolejną powódź.
"Przed nami bardzo niebezpiecznych czas"
Australijska narodowa agencja meteorologiczna Bureau of Meteorology wydała ostrzeżenia przed powodziami.
- Przed nami bardzo niebezpiecznych czas - powiedział w poniedziałek Anthony Albanese, premier Australii, podczas konferencji prasowej w Forbes, jednego z najbardziej dotkniętych miast w stanie Nowa Południowa Walia. - Sytuacja nadal pozostaje niebezpieczna - dodał. Zdaniem synoptyków w regionach, które dotknięte zostały niedawno przez powódź, może spaść kolejna porcja deszczu (do 50 litrów na metr kwadratowy).
Powódź
W zeszłym tygodniu powódź, która była następstwem intensywnych opadów deszczu, nawiedziła stany: Wiktoria, Nowa Południowa Walia i Tasmania. W wyniku żywiołu zginęło dwóch mężczyzn - podały lokalne władze.
W niektórych częściach kraju w ciągu 24 godzin spadło więcej deszczu, niż wynosi średnia miesięczna suma opadów w październiku.
W zachodniej części Melbourne mieszkańcy zalanych przedmieść Maribyrnong wystawiali zniszczone meble i przemoczone dywany przed domami.
Właścicielka motelu Meagan Keating w Rochester, jednym z najbardziej dotkniętych przez powódź miast, przygotowuje się do rozpoczęcia sprzątania.
- Po prostu nie mogę się doczekać, żeby wyłączyć baner "brak wolnych miejsc" i znów powitać ludzi - powiedziała.
Źródło: Reuters, CNN