Tegoroczny styczeń okazał się ponadprzeciętnie ciepły i raczej "wiosenny" lub "jesienny", z zimowymi epizodami. Klimatolodzy obawiają się, że to przedsmak kolejnych rekordów po tych, jakie zanotowano w ubiegłym roku, pełnym "dynamiki w systemie klimatycznym" oraz intensywnych fal upałów.
Eksperci z programu obserwacji Ziemi - Copernicus Climate Change Service (C3S) - ustalili, że 2022 należy zaliczyć do najcieplejszych w historii. W przypadku naszego kontynentu uplasował się na drugim miejscu, w skali świata zajął piąte miejsce. Nie brakowało ekstremalnych zjawisk pogodowych, wywołanych przez zaostrzające się zmiany klimatu.
Nawiązując do tych danych, klimatolog dr Michał Marosz z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowego Instytutu Badawczego podkreślił, że lato 2022 w Europie było najcieplejszym w ciągu ostatnich 70 lat, mieliśmy także bardzo ciepłą jesień, była ona trzecia w zestawieniu.
Ekspert w rozmowie z PAP powołał się przy tym na "reanalizę ERA5". To reanaliza danych Europejskiego Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody (ECMWF), dotycząca globalnego klimatu i pogody w ciągu ostatnich czterech do siedmiu dekad. Łączy ona dane modelowe z obserwacjami z całego świata - tłumaczą na stronie internetowej specjaliści z unijnego programu Copernicus.
W Polsce 2022 rok był siódmym najcieplejszym
Jak to było w naszym kraju? - Patrząc na wieloletnią zmienność warunków termicznych w Polsce, rok 2022 był siódmym najcieplejszym od 1951 roku. Najcieplejszy był rok 2019, wówczas średnia wartość temperatury powietrza sięgnęła 10,2 stopnia Celsjusza. W ubiegłym roku średnia temperatura wyniosła 9,5 stopnia Celsjusza, natomiast średnia 30-lecia [lat 1991-2020 - red.] to 8,7 stopnia Celsjusza - powiedział dr Michał Marosz.
Zwrócił uwagę, że "porywy wiatru o znacznej prędkości, które w minionym roku czyniły duże szkody, wskazują na znaczną dynamikę w systemie klimatycznym".
Wskazał również na "intensywność ubiegłorocznych fal ciepła". - W Europie, we Włoszech zaczęły się już w maju i czerwcu, i było ich kilka. W Polsce silnie zaznaczyła się fala ciepła na przełomie czerwca i lipca, kiedy również notowaliśmy bardzo wysokie wartości temperatury. Na przeważającym obszarze kraju przekraczały 30 stopni. Częstsze występowanie i większa intensywność zjawisk ekstremalnych to jeden z głównych przejawów zmiany klimatu - ocenił dr Marosz.
2023 zaczął się podobnie
- Obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją. Rok 2023 rozpoczął się wystąpieniem bardzo wysokich, rekordowych jak na zimę, wartości temperatury powietrza. Przypomnę, że w Warszawie na początku stycznia zanotowaliśmy 18,9 stopnia Celsjusza. Następnie w ciągu zaledwie trzech dni wartości temperatury spadły o około 20 stopni - mówił klimatolog.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl