W nocy z wtorku na środę ratownicy TOPR sprowadzili z gór dwóch turystów, którzy utknęli w masywie Kozich Czub na Orlej Perci - poinformował ratownik dyżurny. W Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
Mężczyźni we wtorek wybrali się na najtrudniejszy szlak w polskiej części Tatr, czyli Orlą Perć. Warunki do uprawiania turystyki są bardzo trudne - na szlakach zalega śnieg, a temperatura spada poniżej -10 stopni. Przed godziną 17 turyści nie byli w stanie kontynuować wyprawy i powiadomili centralę Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego o kłopotach.
Na pomoc z zakopiańskiej centrali TOPR wyruszyło trzech ratowników, a kolejnych dwóch z dyżurki na Hali Gąsienicowej. Ratownicy bezpiecznie sprowadzili mężczyzn przez Kozi Wierch do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Akcja zakończyła się o godz. 2.30 w nocy.
"Na szczęście tym razem skończyło się tylko na lekkim wychłodzeniu i ogólnym zmęczeniu. Apelujemy o rozsądne planowanie wyjść w wyższe partie Tatr. Warunki do uprawiania turystyki są trudne, w zacienionych miejscach niewielka ilość śniegu i lodu, a dzień coraz krótszy" - napisało na profilu facebookowym TOPR.
Bieszczady. Szlaki są nieprzetarte i śliskie
Jak zaznaczył ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jerzy Godawski, "termometry rano pokazywały -7 stopni Celsjusza w Ustrzykach Górnych i pięć stopni mrozu w Cisnej".
W bieszczadzkich dolinach warstwa śniegu sięga 18-20 cm. Z kolei w górnych partiach gór pokrywa waha się od 30 do 70 cm.
- Panują zimowe warunki. Szlaki górskie są nieprzetarte i śliskie - mówił Godawski.
W górnych partiach Bieszczad od kilku dni obowiązuje pierwszy - w pięciostopniowej, rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego. Zagrożenie lawinowe dotyczy między innymi połonin Wetlińskiej i Caryńskiej, Tarnicy, Halicza, Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu.
Na Podkarpaciu rano przejezdne były wszystkie drogi wojewódzkie i krajowe. Lokalnie może być ślisko.
Mroźnie także w Beskidach
Warunki na szlakach turystycznych w Beskidach są na ogół dobre, choć wybierając się w góry, należy pamiętać, że pod warstwą śniegu może być lód. W środę rano było mroźno, do -7 st. C na Hali Miziowej. Widoczność była dobra.
- W środę rano widoczność była zła, ale przed południem znacząco się poprawiła. Było słonecznie. W niektórych miejscach pod śniegiem można napotkać płaty lodu. Trzeba być czujnym - poinformował ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR ze stacji w Szczyrku.
Pokrywa śniegu w Szczyrku wynosiła w środę 7 cm, na Przysłopiu 20 cm, przy schronisku na Hali Miziowej 25 cm, a na Markowych Szczawinach 34 cm.
W rejonie Babiej Góry obowiązuje pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego. Powstało ono przede wszystkim w miejscach odłożenia śniegu przez wiatr. Pokrywa śnieżna jest nierównomierna. Średnio leży go około 35 cm, ale punktowo do 80 cm. Wyzwolenie lawiny jest możliwe jedynie przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach na bardzo stromych stokach. Możliwe jest samoistne zejście małej lawiny.
W Beskidach zamknięty jest szlak żółty, tak zwana Perć Akademików. Służy on tylko do podchodzenia na Babią Górę.
Bezpieczeństwo w górach
Turyści, którzy wybiorą się na wycieczkę, muszą się ubrać adekwatnie do pory roku. Niezbędne są buty odpowiednie do wędrówki po górach. Należy mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy z aplikacją "Ratunek". Planując wyjście w góry, trzeba brać pod uwagę, że zmrok zapada wcześnie.
GOPR w razie wypadku można wezwać pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TOPR/Facebook