Strażacy umacniają zaporę na Jeziorze Wonieskim w powiecie kościańskim. Służby obawiają się przerwania tamy i niekontrolowanego wycieku wody, który stanowić może zagrożenie dla położonych zaledwie dwa kilometry dalej miejscowości.
Sytuacja hydrologiczna w powiecie kościańskim (województwo wielkopolskie) jest trudna. Strażacy umacniają zaporę na Jeziorze Wonieskim. Obecnie tama przesiąka. Służby obawiają się przerwania zapory i niekontrolowanego wycieku wody, który stanowić może zagrożenie dla położonych zaledwie dwa kilometry dalej miejscowości, między innymi Nielęgowa czy Gryżyny. Od wtorku ułożono tam już 13 tysięcy worków z piaskiem. W akcji bierze udział 120 strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Nasze działania mają na celu wzmocnienie wału - przekazał młodszy aspirant Dawid Kryś, oficer prasowy PSP w Kościanie. Służby dokonują zrzutu wody ze zbiornika, chcąc w ten sposób zapobiec przelewaniu wody do kanału Obry przepływającej przez Kościan. Jezioro Wonieskie to największy zbiornik retencyjny w okolicy Kościana. Takiej ilości wody jak obecnie nie widziano tutaj od 40 lat, czyli od momentu powstania niecki.
Aktualnie nadal prognozowany jest wzrost poziomu wody w Obrze, co może stanowić zagrożenie dla miasta. Zdaniem dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu Bogumiła Nowaka, zaistniała sytuacja to wynik wzmożonych opadów deszczu, jakich w tym rejonie nie notowano od 2011 roku, a w okolicy nawet od kilkudziesięciu lat. Strażacy już trzeci dzień walczą z podtopieniami w powiecie kościańskim. W niedzielę umacniali przerwane fragmenty kanału Obry.
Sytuacja na Warcie
Poziom wody w Warcie w miejscowości Skwierzyna (województwo lubuskie) wynosi 426 centymetrów - podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Do stanu alarmowego brakuje 34 cm. We wtorek do Skwierzyny wezwano straż pożarną, ponieważ woda, która rozlała się już na jeden z pobliskich kanałów, objęła pola i zaczęła zbliżać się do posesji. Zalane zostały też drogi. Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej z Międzyrzecza przyjechali na miejsce zdarzenia z przyczepką pompową wysokiej wydajności.
- Tendencja Warty jest wzrostowa. Stan ostrzegawczy został przekroczony około tydzień temu. W tej chwili zbliżamy się powoli do stanu alarmowego. Monitorujemy korony wałów i obwałowanie - przekazał we wtorek Marek Koperwas, komendant powiatowy PSP w Międzyrzeczu. - Zagrożenia obecnie nie ma, sztab kryzysowy jest w gotowości - dodał. Koperwas mówił, że we wtorek działania strażaków w miejscowości Skwierzyna polegały głównie na wypompowywaniu wody z tak zwanego kanału Skwierzynka, który zasilany jest przez opady. - Woda z tego kanału z reguły schodzi do Warty, ale ze względu na wysoki stan Warty nie może obecnie do niej naturalnie zejść, co powoduje, że podnosi się lustro wody i tworzy się zagrożenie dla okolicznych budynków. Zgłaszają się mieszkańcy, że w piwnicach występuje woda - podkreślił.
- Monitoring Warty trwa od początku stycznia. We wtorek postanowiliśmy odpompować nadmiar wody z tak zwanego kanału Skwierzynka, który wylał nam się na pola i podchodzi pod drogi - powiedział Wojciech Kowalewski, zastępca burmistrza Skwierzyny. - Cieki wodne, które dochodzą do Warty, to właśnie z nimi mamy kłopot. Przy pomocy jednostek Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczej Straży Pożarnej tą sytuację opanowujemy - dodał. Zastępca burmistrza zauważył, że z biuletynów IMGW wynika, iż za dwa tygodnie woda powinna już opadać. Dodał, że gmina jest przygotowana na ewentualne podtopienia.
Stany wód w Polsce
We wtorek po południu przekroczone były stany alarmowe między innymi na rzekach: Widawie w Zbytowej i Krzyżanowicach, Baryczy w miejscowości Osetno, Szprotawie w Szprotawie, Odrze w miejscowości Nietków.
Źródło: TVN24, IMGW
Źródło zdjęcia głównego: TVN24