Warunki w polskich górach w sobotę są trudne. W Tatrach są obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. W Karkonoszach wieje silny wiatr, który obniża temperaturę odczuwalną. W Bieszczadach i Beskidach również nie jest bezpiecznie.
W Tatrach panują bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki. Obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. "Odradzamy wszelkich wyjść powyżej górnej granicy lasu. Wieje silny porywisty wiatr, który utrudnia poruszanie się. Śnieg jest przewiany i słabo związany z podłożem, miejscami wiatr utworzył głębokie zaspy, przebieg szlaków jest niewidoczny. Dodatkowym utrudnieniem w partiach graniowych jest niski pułap chmur ograniczający widzialność" - pisze w komunikacie Tatrzański Park Narodowy.
Dodaje, że poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia, umiejętności oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i dostosowania trasy do aktualnie panujących warunków. Należy również posiadać sprzęt zimowy: raki, czekan, kask, a także posiadać umiejętności posługiwania się nimi.
Szlaki dolinne pokryte są świeżą warstwą śniegu, pod którą zalega miejscami warstwa lodu - jest ślisko.
Oblodzone szlaki w Karkonoszach
W Karkonoszach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. W sobotę w wyższych partiach gór temperatura w ciągu dnia będzie wahać się od -8 do -2 stopni Celsjusza. Wieje bardzo silny północno-zachodni wiatr, który w porywach może osiągać prędkości 100 kilometrów na godzinę. Obniża on temperaturę odczuwalną.
W wyższych partiach gór występują także zamglenia, które ograniczają widzialność. Ratownicy Grupy Karkonoskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przestrzegają, że szlaki są oblodzone. Turystom, którzy zdecydują się na wędrówkę w tak trudnych warunkach, zalecane są kije trekkingowe i raczki. Na Śnieżce, najwyższym szczycie Karkonoszy, pokrywa śnieżna wynosi 160 centymetrów. W nocy na Śnieżce wiatr osiągał w porywach prędkość 144 m/h.
Lawinowa "dwójka" w Bieszczadach
W Bieszczadach obowiązuje lawinowa "dwójka". Oznacza to, że samoistne zejście bardzo dużych lawin jest mało prawdopodobne. Ze względu na oblodzenie warunki na szlakach są trudne.
- Szału nie ma, ale tragedii też nie - powiedział w sobotę rano Marek Kwasiżur, dyżurny ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR. - Ale uwaga, żeby nas to nie zmyliło. Jeżeli zobaczymy łąki, gdzie trawa wystaje spod śniegu, to nie znaczy, że tak będzie przez całą drogę. W lesie, na północnych stokach i w miejscach nawianych, śniegu jest znacznie więcej. Szlaki są oblodzone, a więc śliskie - dodał ratownik. Grubość pokrywy śnieżnej jest mocno zróżnicowana. Wynosi od 20 cm do 1,5 metra, a lokalnie do 2 metrów. Najwięcej śniegu jest przy górnej granicy lasu. Bieszczadzki Park Narodowy ostrzega, że warunki na szlakach turystycznych są trudne. "Większość odcinków jest słabo przetartych, mniej uczęszczane są nieprzetarte. Na niektórych fragmentach odcinków występują wiszące oblodzone gałęzie. Warto wziąć ze sobą raczki oraz kije trekkingowe, miejscami niezbędne będą rakiety" - napisano w komunikacie.
Śliskie szlaki w Beskidach
Beskidzcy goprowcy podali w sobotę, że warunki na szlakach turystycznych w górach są trudne. W wielu miejscach może być ślisko.
- W sobotę rano temperatura na wysokości 1200-1300 metrów nad poziomem morza wynosiła -5 stopni. Tam spadło w nocy 5-10 centymetrów śniegu. W dolinach termometry wskazywały około 0 stopni. Zachmurzenie było pełne. Wieje dość silny wiatr - przekazali beskidzcy goprowcy ze stacji w Szczyrku. Z powodu silnego wiatru nieczynny jest do odwołania odcinek kolei linowej z Jaworzyny na Skrzyczne. Na Babiej Górze obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Jest ono umiarkowane i występuje głównie na bardzo stromych stokach w miejscach zwiększonego odłożenia śniegu. Zamknięta do odwołania jest Akademicka Perć, czyli żółty szlak od Górnego Płaju na Babią Górę. To najtrudniejszy szlak w Beskidach jest jednokierunkowy. Turyści, którzy wybiorą się w góry, muszą być odpowiednio przygotowani. Należy się ciepło ubrać. Szczególnie ważne jest obuwie. Należy też mieć zapas ciepłych płynów. Turyści powinni mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy z aplikacją "Ratunek" i powerbank. Z uwagi na wcześnie zapadający zmrok należy zabrać latarkę.
Źródło: TOPR, GOPR, TPN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: pogoda.topr.pl