Czy na święta spadnie śnieg? W tygodniach poprzedzających Boże Narodzenie często zadajemy sobie to pytanie. Okazuje się, że "białe święta" w Polsce to rodzaj mitu. Dane Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) pokazują, że gruba pokrywa śnieżna jest w tym okresie w naszym kraju rzadkością. Na ich podstawie prześledziliśmy, ile śniegu było w święta Bożego Narodzenia w Polsce w ostatnim półwieczu.
W pierwszej połowie grudnia dużą część Polski zasypał śnieg, później chwycił mróz. Wiele osób, oczekując białego Bożego Narodzenia, życzyłoby sobie, żeby taka pogoda przypadła akurat na okres 24-26 grudnia, czyli na święta Bożego Narodzenia. Jak zauważa synoptyk tvnmeteo.pl Artur Chrzanowski, aura w czasie świąt "bywa bardzo przewrotna" i "zazwyczaj działa wbrew wszelkim regułom synoptycznym, wszelkim życzeniom". Potwierdzają to statystyki.
Białe święta w Polsce? Ostatnie rok temu
Na podstawie danych ze stacji synoptycznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, postanowiliśmy sprawdzić, ile śniegu leżało w Polsce w Wigilię i święta Bożego Narodzenia przez pięćdziesiąt lat, w okresie 1971-2021. Wybraliśmy pięć miast wojewódzkich z różnych części Polski: Gdańsk, Kraków, Poznań, Lublin, Łódź. To, że w tych miastach nie było śniegu, nie oznacza, że nie spadł w ogóle, jednak dobór miast ma za zadanie zobrazować sytuację w kraju.
Ostatnie białe święta przypadły w ubiegłym roku. Największą pokrywą śnieżną mogli cieszyć się mieszkańcy północy kraju. W Gdańsku w Wigilię, oraz w Boże Narodzenie, czyli 25 i 26 grudnia, wynosiła ona 16-17 centymetrów. Mniej, bo po kilka centymetrów, leżało w innych regionach. Na południu Polski 24 grudnia przyszło ocieplenie, wieczorem padający śnieg zaczął przechodzić w deszcz i dlatego w Krakowie ilość leżącego śniegu spadła z sześciu centymetrów w Wigilię do dwóch centymetrów w pierwszy i drugi dzień świąt.
Na białe Boże Narodzenie trzeba było czekać
Prawdziwie białe Boże Narodzenie, jakie zdarzyło się w 2021 roku, kazało jednak na siebie długo czekać. Poprzednie takie nastąpiło 11 lat wcześniej, w 2010 roku. Lata 2011-2020 w okresie świątecznym były często kontynuacją jesieni lub przypominały wiosnę. Zdarzała się tak zwana bożonarodzeniowa odwilż, czyli przypadające na święta ocieplenie po mroźnych i śnieżnych poprzednich dniach miesiąca. Śnieg, jeżeli spadł, to w niewielkich ilościach i w nielicznych miejscach.
We wspomnianym 2010 roku drugiego dnia świąt w Poznaniu zalegało aż 20 cm śniegu, podobnie w Wigilię oraz 25 i 26 grudnia było w Gdańsku. Po kilkanaście centymetrów pokrywy śnieżnej 24 grudnia było też w Łodzi i Lublinie, odpowiednio 15 i 13 cm, w kolejnych dniach nieco ona zmalała. Mniej śniegu spadło wówczas na południu kraju i w Krakowie było to siedem-dziewięć centymetrów.
Kilka lat praktycznie bez śniegu, dużo nasypało w 2001
Wcześniej, w latach 2003-2009, trwała posucha, jeżeli chodzi o śnieg w święta Bożego Narodzenia. Na ogół, zwłaszcza w latach 2004, 2006, 2007, 2008 i 2009, śniegu nie było lub były go śladowe ilości. W 2005 r. o poranku stacja w Lublinie zmierzyła 12 cm, w pierwszy dzień świąt ilość śniegu zmalała jednak do pięciu centymetrów, a 26 grudnia nic, może poza kałużami, po nim nie zostało.
Śnieżne święta mieliśmy przez dwa pierwsze lata tego wieku. W Boże Narodzenie 2001 pokaźne ilości białej pokrywy leżały na południu, wschodzie czy w centrum Polski. W Krakowie Wigilia rozpoczęła się 23 centymetrami, później były to 22 i 20 cm śniegu. W Lublinie śniegu leżało jeszcze więcej, bo 28 cm w Wigilię oraz 26 i 24 cm w pierwszy i drugi dzień świąt.
Łódź 24 grudnia tamtego roku została zasypana 22-centymetrową warstwą, do poranka następnego dnia przybyły jeszcze cztery centymetry śniegu, ale 26 grudnia jego ilość zmalała do 18 cm. W Poznaniu również pierwszego dnia świąt pokrywa śnieżna zwiększyła się, do 22 cm z 16 cm w Wigilię, by 26 grudnia zmniejszyć się do 17 cm. Inaczej wyglądała sytuacja na północy kraju. W Gdańsku rano w Wigilię zanotowano siedmiocentymetrową pokrywę śnieżną, a 25 i 26 grudnia przybyło po jednym centymetrze.
W 2002 r. śniegu w święta było znacznie mniej, ale był. Od południa po północ Polska była przysypana kilkucentymetrową warstwą.
Mało śniegu w latach 90. XX wieku
Boże Narodzenie z okresu od 1987 do 2000 r. znów należy zaliczyć do raczej ubogich w śnieg. Było jednak kilka wyjątków, a wśród nich na przykład rok 1999, kiedy to mieszkańcy Gdańska obudzili się w Wigilię, zastając za oknami 18 cm śniegu. Przez święta jego ilość utrzymywała się powyżej 10 cm. W Lublinie 24 i 25 grudnia leżącego śniegu próżno było szukać, ale do ranka 26 grudnia nasypało 15 cm.
Śniegu przybywało w święta w Gdańsku w 1996 r. W Wigilię stacja synoptyczna zanotowała tam siedem centymetrów, pierwszego dnia świąt - dziewięć, a następnie już 15 cm. Podobna sytuacja miała miejsce rok wcześniej w Krakowie. W stolicy Małopolski 24 grudnia pokrywa śnieżna wynosiła wówczas pięć centymetrów, w pierwszy dzień świąt było to już 10 cm, a do 26 grudnia przybyły jeszcze dwa centymetry.
Jako białe zapisały się święta z 1986 r. W wybranych przez nas pięciu miastach, z wyjątkiem Poznania, leżało co najmniej kilka centymetrów śniegu. Rekordzistą wśród nich jest Gdańsk z ponad 30 cm od Wigilii do 26 grudnia. Dla mieszkańców stolicy Wielkopolski pogoda przygotowała sześć-siedem centymetrów śniegu.
Ponad 40 lat temu w Łodzi leżało prawie 40 centymetrów śniegu
I znów, następny, choć tym razem krótszy, świąteczno-bezśnieżny okres. Sanki się nie przydały i nie było z czego ulepić bałwana od roku 1982 do 1985.
Zupełnie inaczej wyglądało Boże Narodzenie w 1981 r. Łódź była pokryta grubą, prawie 40-centymetrową warstwą śniegu. Jego pokaźną ilością mógł pochwalić się w tym czasie także Gdańsk, gdzie leżały 24 cm. Ponad 20 cm było także w Lublinie i Krakowie. 19 cm odnotowano w Poznaniu.
Święta w latach 70. niezbyt śnieżne
W pierwszym roku lat 80. stacje synoptyczne zanotowały równe zero centymetrów pokrywy śnieżnej. Jak to wyglądało w poprzednim dziesięcioleciu? Śnieg był, ale nie dużo i nie wszędzie.
Kilka centymetrów śniegu leżało w 1978 r. w Krakowie. Rok wcześniej w wigilijny poranek w Lublinie za oknem można było zobaczyć czterocentymetrową pokrywę, pierwszego dnia świąt zmniejszyła się ona do dwóch centymetrów, a 26 grudnia śnieg zniknął.
Więcej białych miejsc było w roku 1976 i tym razem śniegu przez święta przybywało. W Gdańsku rano 24 grudnia zanotowano cztery centymetry, pierwszego dnia świąt - dziewięć centymetrów, a drugiego dnia - 15 cm. Mieszkańcy Krakowa, gdy jeszcze w Wigilię mogli czuć się poszkodowani, to w świąteczny poranek ich miasto pokrywała czterocentymetrowa warstwa, a przez kolejną dobę przybyły jeszcze trzy centymetry śniegu. Także w Lublinie, Poznaniu i Łodzi początkowo śniegu nie było, a święta zakończyły się kilkoma centymetrami.
Rok wcześniej Wigilia przyniosła zerową pokrywę śnieżną, ale na koniec świąt znów leżało po kilka centymetrów śniegu. W 1973 r. z kolei znacznymi ilościami śniegu mogli cieszyć się mieszkańcy stolicy Lubelszczyzny. Tam 24 grudnia odnotowano 12 cm, w pierwszy dzień świąt - 10 cm i osiem centymetrów 26 grudnia.
Białe święta Bożego Narodzenia są w Polsce są rzadkością. Jak zwraca uwagę synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, na podstawie przytoczonych danych IMGW można stwierdzić, że w ciągu ostatnich 50 lat znaczne ilości śniegu w tym okresie występowały w naszym kraju średnio raz na około 10 lat.
Źródło: IMGW, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Andrzej Lisowski Travel / tvnmeteo.pl