Wrzesień i październik to szczyt sezonu na grzyby w Polsce. Jak mówi rzeczniczka Polskiego Towarzystwa Mykologicznego Marta Wrzosek, nie powinno dziwić to, że co kilka lat grzyby występują obficie, po czym następują lata bezgrzybne. Wyjaśnia, że grzyby mają naturalne cykle życiowe i nie tworzą owocników każdego roku równie intensywnie. - Jeżeli chcemy chronić grzyby, zostawiajmy część drewna wielkogabarytowego w lesie i nie niszczmy ściółki - apeluje specjalistka.
Jak mówi dr hab. Marta Wrzosek, mykolog z Uniwersytetu Warszawskiego i rzeczniczka Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, z grzybobrania można cieszyć się obecnie w Gorcach, Sudetach i na Śląsku, a wydaje się, że wkrótce również w Polsce wschodniej i centralnej pojawią się grzyby wykorzystywane kulinarnie. Jak dodaje specjalistka, będą to raczej grzyby późnojesienne, a nie te spotykane późnym latem.
Badaczka podkreśla, że obfite zbiory grzybów wymagają opadów, ale nie wiosną i latem, tylko na jesieni. Owocniki grzybów składają się w 90 procentach z wody. Bez deszczu ich wzrost jest niemożliwy lub owocniki osiągają znacznie mniejsze rozmiary. W czasie zwykłego owocowania grzybów opady są niezbędne, natomiast w ciągu roku grzybnia żyje w ściółce albo w drewnie, rozbudowuje się i zbiera materiały zapasowe nawet podczas suszy, choć z mniejszą intensywnością.
Mykolog: lata bezgrzybne nie powinny dziwić, grzyby mają swoje cykle życiowe
Zdaniem dr hab. Wrzosek nie należy dziwić się, że co kilka lat grzyby występują w wielkiej obfitości, po czym następują lata bezgrzybne. Przyczyną tego nie są tylko warunki atmosferyczne. Grzyby mają swoje naturalne cykle życiowe i "nie muszą" tworzyć owocników każdego roku z równą intensywnością.
- Owocniki grzybów są potrzebne tylko do rozmnażania płciowego i nie wytworzą się, jeśli nie będzie to biologicznie uzasadnione. Tak na przykład stosunkowo rzadko i tylko przy sprzyjających okolicznościach tworzą się owocniki trufli, a przecież robiąc badania gleb spotykamy sekwencje DNA wskazujące na obecność grzybni tych gatunków - wyjaśnia profesor UW.
Czytaj też: Witaminy, wartości odżywcze, właściwości grzybów
Mykolog dodaje, że grzyby nie wymagają ciepłych nocy i tak zwanej złotej jesieni. Istnieją gatunki preferujące cieplejsze miejsca i takie, które od ciepła stronią. Niektóre gatunki wręcz szczególnie chętnie wyrastają zimą. - Płomiennica zimowa to smaczny grzyb jadalny, który pojawia się wraz ze spadającymi liśćmi. Pieprznik jadalny, czyli kurka to z kolei grzyb letni. Gąsówka fioletowa dopiero w październiku zacznie owocować na dobre. To co jest owocnikom potrzebne do wzrostu to jednak przede wszystkim woda i przy wysokiej wilgotności gleby i ściółki możemy się ich zawsze spodziewać - mówi.
Specjalistka wskazuje, że w mniej obfitych w grzyby latach nie tylko ludzie odczuwają ich brak. Inne organizmy także tracą, gdy jest ich mniej. Larwy much czerpią pożywienie z owocników grzybów, również dla myszy grzyby są smaczną przekąską. Zwierzęta kręgowe i owady wykorzystują białka grzybów oraz lipidy, czyli tłuszcze.
"Zostawiajmy część drewna wielkogabarytowego w lesie i nie niszczmy ściółki"
Pod ochroną jest w Polsce 117 gatunków grzybów. Te, które podlegają ochronie częściowej można pozyskiwać za pozwoleniem Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Grzyby poddane ochronie najczęściej rosną w rezerwatach - szczególnie cennych przyrodniczo miejscach, gdzie zachowały się stare drzewa, na przykład w Puszczy Białowieskiej. Dlatego mykologom zależy na tym, żeby wszystkie stare lasy o charakterze naturalnym otoczyć w Polsce ochroną.
Jak podkreśla dr hab. Wrzosek, grzybnię niszczą zrywki drewna, pojazdy gąsienicowe, które żłobią w ściółce głębokie bruzdy i usuwanie starych kłód z lasu. Wielkogabarytowe drewno jest niezbędnym elementem podtrzymującym życie bardzo licznych rzadkich grzybów. Część powinna bezwzględnie zostawać w naturalnym siedlisku, aż do naturalnego rozkładu. - Człowiek może zaszkodzić grzybom znacznie bardziej niż słońce. Bez deszczu grzyby sobie poradzą. Być może ich zarodniki nie będą kiełkowały, lecz pozostaną dłużej w glebie, czekając na lepsze czasy, może grzybnia utworzy sklerocja, czyli struktury przetrwalne. Powstanie środowisko sprzyjające bardziej sucholubnym gatunkom - wyjaśnia Wrzosek. - Jeżeli chcemy chronić grzyby, zostawiajmy część drewna wielkogabarytowego w lesie i nie niszczmy ściółki - apeluje badaczka.
Poproszona o rady dla grzybiarzy, którzy chcą uniknąć niszczenia grzybni, mykolog zaleca wyciąganie grzybów w całości. Nie jest prawdą, jakoby wycinanie grzybów nożem pozostawiało grzybnię, która dalej może się rozrastać. Pozostawiony fragment owocnika przegnije lub zostanie bardzo szybko zjedzony przez bezkręgowce. Grzybnia pozostaje nienaruszona, gdy wyrywamy grzyb w całości. - Chodzi tu przede wszystkim o nasze zdrowie. Grzyby trujące, w szczególności muchomory, mają istotne cechy ukryte u nasady trzonu. Są to bulwa i pochwa, czyli workowaty twór osłaniający nasadę trzonu. Część ta z reguły jest zagrzebana w ściółce. Jeżeli wytniemy grzyba nie spojrzawszy jak wygląda, możemy się po prostu pomylić, a skutek pomyłki może być śmiertelny - ostrzega rzeczniczka PTM.
Czytaj więcej: Jak rozpoznać grzyby trujące i odróżnić je od jadalnych
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock