W sierpniu w Rabie (woj. małopolskie) pojawiły się tajemnicze, różowe wykwity, które wzbudziły niepokój mieszkańców. Wyniki ekspertyzy przeprowadzonej przez naukowców z Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk oraz Zespołu Ekosystemów Wodnych Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego wskazują na obecność w rzece bakterii siarkowych i innych mikroorganizmów, które szczególnie dobrze czują się w zanieczyszczonych wodach.
O pojawieniu się wykwitów po raz pierwszy poinformował portal Przyjaciele Raby. W okolicach ujścia potoku Krzyworzeka (woj. małopolskie) zaobserwowano unoszące się w wodzie rozbudowane "pióropusze" o intensywnie różowym zabarwieniu.
O sprawie został poinformowany Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie oraz eksperci Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Z miejsca powstania wykwitów zostały pobrane próbki zabarwionych skupień.
Różowe mikroekosystemy
Jak wykazała ekspertyza przeprowadzona przez dr hab. Elżbietę Wilk-Woźniak z Instytutu Ochrony Przyrody PAN oraz dr hab. Janusza Fydę z Zespołu Ekosystemów Wodnych Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego, w próbce zaobserwowano liczną obecność purpurowych bakterii siarkowych, prawdopodobnie należących do grupy Chromatium. Są to purpurowe, samożywne organizmy wykorzystujące światło i siarkę. Bakterie gęsto osadziły się na glonach, w tym zielenicach z rodzaju Spirogyra, powodując efekt "różowego pióropusza", który można było zaobserwować w rzece.
Naukowcy przekazali, że wewnątrz wykwitów rozwinął się bogaty, lokalny ekosystem. W mikroniszach ekologicznych stwierdzono obecność orzęsków charakterystycznych dla wód średnio zanieczyszczonych, jak również wielu mikroorganizmów bytujących w mętnych wodach, gdzie dochodzi do licznych procesów rozkładu materii organicznej: wrotków, wiciowców, filamentowych sinic i klejnotek.
"Proces degradacji i zanieczyszczenia rzeki może postępować"
Autorzy ekspertyzy wskazali, że zjawisko "różowych pióropuszy" spowodowane jest dużą ilością materii organicznej, która trafia do rzeki. Powstanie tych tajemniczych struktur jest wypadkową silnego nasłonecznienia, wysokiej temperatury, niższego poziomu wody i związanego z tym słabego przepływu oraz obecności nadmiaru składników odżywczych, co może wskazywać na dodatkowe zanieczyszczenia spływające ze zlewni.
Naukowcy dodali, że zjawisko może w przyszłości przybierać na sile. Wraz z pogłębianiem się zmian klimatu i częstszymi suszami warunki dla rozwoju bakterii purpurowych będą stawać się coraz lepsze. Przyczynią się do tego także długie okresy z wysokimi temperaturami oraz zanieczyszczenia.
- W konsekwencji proces degradacji i zanieczyszczenia rzeki może postępować, a zjawisko (...) może występować coraz częściej, stwarzając pogarszające się warunki bytowania dla organizmów żywych oraz lokalne uwalnianie siarkowodoru, który jest silnie toksyczny dla zwierząt - wyjaśnili.
W rozmowie z tvnmeteo.pl dziennikarze portalu Przyjaciele Raby zaznaczyli, że na pewno jest to zjawisko, które nigdy nie powinno się pojawić w podgórskiej rzece.
- To wynik fatalnej gospodarki ściekowej i gromadzenia się osadów w Zbiorniku Dobczyckim i wysokich poziomów zawiesiny - dodali.
Źródło: Przyjaciele Raby, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Chodkiewicz/Przyjaciele Raby