Grecja zmaga się z pożarami, które od początku tygodnia pochłonęły setki hektarów. W walce z żywiołem wspomogą ją polscy strażacy, którzy wyruszyli z Krakowa w środę po południu. Jak wyjaśnił na antenie TVN24 Krzysztof Hejduk, zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, funkcjonariusze jeszcze nie wiedzą, w którym miejscu będą pracować.
W Grecji trwa walka z pożarami, które opanowały część kraju. W środę ogień płonął zarówno na kontynencie, jak i na wyspie Rodos. W opanowaniu sytuacji greckim strażakom mają pomóc polskie siły - 149 strażaków małopolskich i wielkopolskich, którym towarzyszy 49 specjalistycznych pojazdów gaśniczych.
"Cała Polska jest w Was dumna"
- Dziękuję strażakom za gotowość. To osiemnasta w ostatnim czasie misja zagraniczna, a siódma misja ratownicza. Po raz drugi jedziemy do Grecji, a strażacy z Wielkopolski w Grecji już byli, mają doświadczenie w tym terenie - mówił przed odprawą zastępca komendanta głównego PSP Arkadiusz Przybyła. Jak dodał, strażacy jadą tam jako ambasadorzy naszego kraju. Cała Polska jest z was dumna, cała Europa i cały świat - powiedział.
Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak poinformował w środę, że moduł strażaków specjalizujących się w gaszeniu pożarów lasów wyruszył z Krakowa do Grecji. "Przed nami ponad 2 tys. kilometrów drogi. Staniemy na wysokości zadania, dla wspólnego bezpieczeństwa" - napisał w mediach społecznościowych.
"Wysyłamy tam najlepszych strażaków"
Jak opowiadał na antenie TVN24 zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Hejduk, polscy strażacy udadzą się w miejsce, które zostanie wskazane przez władze Grecji. Polacy uczestniczyli w podobnej akcji gaśniczej w Grecji już dwa lata temu, więc dobrze wiedzą, z jakimi wyzwaniami będą musieli się zmierzyć.
- Wysyłamy najlepszych naszych strażaków, z doświadczeniem nie tylko w Grecji, ale również i w Turcji, we Francji - opowiadał. - Jesteśmy profesjonalni, jedni z najlepszych nie tylko w Europie. Nasz system gaśniczy jest ewenementem na skalę światową.
Jak wyjaśnił Andrzej Bartkowiak, Komendant Główny PSP, do Grecji wyruszą dwa moduły gaśnicze. "Zabieramy ze sobą cały obóz, który powstanie tam w ciągu czterech godzin. Musimy sobie zapewnić całą logistykę, bierzemy ze sobą pieniądze, wodę, jedzenie na kilka dni, także paliwo, żeby nie być kłopotem dla władz, które borykają się ze swoimi problemami" - wyjaśnił. Jak dodał, strażacy najprawdopodobniej dotrą do Grecji w ciągu dwóch dni, a jeśli sytuacja się nie zmieni, pozostaną w Grecji około dwóch tygodni.
- Dzisiaj dokładnie nie możemy powiedzieć, gdzie jedziemy. Zdecydują o tym Grecy, a zależy to m.in. od tego, gdzie akurat będzie najtrudniejsza sytuacja. Podejrzewam, że zostaniemy skierowani w miejsce najbardziej trudne i skomplikowane - powiedział Bartkowiak.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter@ABartkowiak_PSP