W czwartek i w nocy przez Polskę przechodziły nawałnice. W całym kraju strażacy otrzymali 1178 zgłoszeń związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru i ulew. Z powodu wezbrań rzek w wielu miastach doszło do podtopień. Jedna osoba zmarła prawdopodobnie po porażeniu przez piorun.
Państwowa Straż Pożarna poinformowała w piątek rano, że w czwartek 17 sierpnia strażacy odebrali 1178 zgłoszeń związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru oraz opadów deszczu. Najwięcej zdarzeń miało miejsce na terenie województw: śląskiego (297), dolnośląskiego (238), opolskiego (168), podkarpackiego (119), wielkopolskiego (98) i mazowieckiego (68).
Potężne burze przeszły też w nocy nad Warszawą. Deszcz zalał piwnice i garaże oraz połamał drzewa. Burza spowodowała utrudnienia na drogach i usterkę urządzenia sterowania ruchem na stacji Warszawa Zachodnia.
- Od północy do godziny 6 rano w piątek odnotowano 74 interwencje. Najwięcej w województwie mazowieckim - 40 i łódzkim - 16 - podał Kierzkowski.
Wypadek na Ziemi Świętokrzyskiej
W powiecie jędrzejowskim (woj. świętokrzyskie) najprawdopodobniej doszło do śmiertelnego uderzenia pioruna. Jak przekazała w rozmowie z tvnmeteo.pl oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie sierż. szt. Beata Soboń, około godziny 19 policjanci otrzymali zgłoszenie z miejscowości Aleksandrów. Po przybyciu na miejsce zastali nieprzytomną kobietę oraz zespół ratownictwa medycznego, który niósł pomoc poszkodowanej.
Mimo przywrócenia funkcji życiowych 76-latki i przetransportowaniu jej do szpitala, przed godziną 21 funkcjonariusze otrzymali informację, że kobiety nie udało się uratować.
Poza tym tragicznym zdarzeniem, czwartkowa nawałnica nie wyrządziła poważniejszych szkód. Świętokrzyscy strażacy interweniowali 15 razy, wyjeżdżając głównie do połamanych konarów drzewa gałęzi.
Nawałnice na Podkarpaciu
Podkarpaccy strażacy interweniowali w czwartek 120 razy. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło usuwania połamanych drzew i konarów leżących na ulicach, chodnikach i liniach energetycznych. Strażacy wypompowywali wodę z zalanych piwnic i posesji oraz udrażniali przepusty drogowe. Byli też 16 razy wzywani do zabezpieczenia uszkodzonych dachów na budynkach gospodarczych i mieszkalnych. Najwięcej interwencji było w powiatach: dębickim, jasielskim i stalowowolskim.
W Rymanowie-Zdroju doszło do wypadku, w którym ranna została jedna osoba. Jak poinformował bryg. Marcin Betleja, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie, przed godziną 18 na kobietę przechodzącą leśnym, turystycznym szlakiem spadło złamane drzewo. Poszkodowana była przytomna i została zabrana do szpitala.
Niebezpiecznie na Śląsku
10 uszkodzonych dachów, w tym sześć na budynkach mieszkalnych - to tylko niektóre skutki burz, które minionej doby przeszły nad województwem śląskim. - W związku z frontem burzowym, który przeszedł nad województwem śląskim od wczoraj do dziś do godziny 6 rano, straż pożarna odnotowała ponad 300 interwencji. Najwięcej interwencji odnotowano w związku z silnym wiatrem - 250 - przekazała w piątek rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska. Jak dodała, silny wiatr uszkodził w regionie 10 dachów - sześć na budynkach mieszkalnych i cztery na gospodarczych. Najwięcej pracy strażacy mieli w powiecie gliwickim i Gliwicach, a także w Mysłowicach, Sosnowcu i Bytomiu.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagrania "pogodowego armageddonu" z Chorzowa. Niebezpiecznie było również w Tychach.
Zalania na Dolnym Śląsku
Dyżurna stanowiska kierowania Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu poinformowała, że w sumie strażacy wyjeżdżali do 170 interwencji, a najtrudniejsza sytuacja panowała w powiecie karkonoskim.
- Tam nie tylko trzeba było wypompowywać wodę z zalanych domów, ale również ustawiano worki z piaskiem, by ratować przed zalaniem budynki - przekazała w piątek rano.
Wiele interwencji było też w powiatach: polkowickim, świdnickim, złotoryjskim i wrocławskim, gdzie strażacy byli wzywani głównie do wypompowywania wody i usuwania zwalonych konarów drzew.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia ze Świeradowa-Zdroju po oberwaniu chmury.
Wezbrała rzeka Radomierka. Przy ul. Wrocławskiej i Trzcińskiej w Jeleniej Górze pojawiły się zalania i podtopienia. Interwencje strażaków polegały głównie na wypompowywaniu wody z piwnic oraz usuwania jej z posesji. Łącznie na terenie całego powiatu karkonoskiego strażacy odnotowano 30 interwencji. Niewykluczone, że zgłoszeń będzie więcej.
- Sytuacja zmieniała się diametralnie z minuty na minutę. Po prostu od strony Czarnowa i Rędzin nadeszły bardzo ciemne chmury, nagle zaczęło padać i z minuty na minutę ten poziom wody przybywał - relacjonował Paweł Cierplikowski, mieszkaniec Maciejowej.
Z kolei w powiecie kamiennogórskim strażacy interweniowali w Pisarzowicach. Doszło tam do zalania dwóch posesji. Na miejscu działało sześć zastępów.
W miejscowości Jałowiec w powiecie lubańskim trzy osoby jadące samochodem próbowały ominąć przewrócone przez burzę drzewo. Wówczas auto dachowało.
Źródło: tvnmeteo.pl, TVN24, PSP
Źródło zdjęcia głównego: kontakt24UsersMaterials