Można wziąć udział w ogólnopolskim liczeniu bocianów białych. Naukowcy i ornitolodzy z Grupy Badawczej Bociana Białego do dużego przedsięwzięcia, które jest realizowane co 10 lat, szukają 2,5 tysiąca wolontariuszy. Zebrane dane pomogą lepiej chronić ten gatunek. Z ostatniego spisu wynika, że bocianów w naszym kraju ubywało, choć na świecie jest ich coraz więcej.
Międzynarodowy Spis Bociana Białego odbędzie się po raz ósmy. Jak wyjaśnił koordynator akcji w naszym kraju, dr Marcin Tobółka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, informacja o liczebności bocianów potrzebna jest do praktycznej ochrony gatunku. Będzie wykorzystywana przez wiele kolejnych lat, między innymi w działaniach związanych z planowaniem przestrzennym, na przykład dróg, których budowa wymaga czasami przenoszenia gniazd.
Spis na terenie Polski będą koordynować naukowcy i ornitolodzy zajmujący się bocianami od wielu lat, zrzeszeni w Grupie Badawczej Bociana Białego. Obecnie rekrutują oni z całej Polski wolontariuszy, którzy ruszą w teren. Docelowo potrzeba ich ponad 2,5 tysiąca, tyle jest bowiem w naszym kraju gmin, które stanowią podstawową jednostkę powierzchniową, objętą liczeniem.
"Trzeba sprawdzić, czy gniazdo jest zajęte i jaki jest efekt lęgu"
Wolontariusze zostaną zapoznani z metodą liczenia. Muszą mieć lornetkę i telefon komórkowy, aby dane przekazywać na bieżąco do ogólnopolskiej bazy (można też korzystać z formularzy papierowych). Dobrze mieć auto, aby sprawnie poruszać się po przydzielonym terenie.
- Tu nie chodzi tylko o policzenie gniazd. Trzeba też sprawdzić, czy gniazdo jest zajęte, i jaki jest efekt lęgu. To można zweryfikować tylko będąc na miejscu - podkreślił koordynator prac na Mazowszu, dr Ireneusz Kaługa z Grupy EkoLogicznej z Siedlec.
Liczenie potrwa od połowy czerwca do połowy lipca. Wolontariusze będą wtedy odwiedzać wszystkie gniazda w gminach i notować efekty lęgów.
- Wszystkie dane będą wpisywane do ogólnopolskiej bazy. Mamy przygotowaną jedną metodę przeliczania danych. Mam nadzieję, że do końca 2024 roku poznamy przybliżone oszacowanie liczby ptaków w naszym kraju - powiedział dr Tobółka.
Bocianów w Polsce ubyło, a na świecie jest ich coraz więcej
W ostatnich latach w Polsce bocianów ubywało, co wynika np. z monitoringu ptaków flagowych na terenie Polski. - Również z naszych modeli wynika, że między rokiem 2004 a 2014 bocianów w Polsce ubyło: z mniej więcej 52 tysięcy par do około 45-46 tysięcy par - przekazał dr Tobółka.
Populacja zmniejsza się zwłaszcza na zachodzie, "choć niektóre gminy, na przykład na Podlasiu, są duże i mocno 'zabocianione' - mogą mieć nawet ponad 200 gniazd - powiedział Ireneusz Kaługa.
Wiele zależy od modelu rolnictwa, który w województwach wschodnich opiera się nadal na rolnictwie tradycyjnym i małych gospodarstwach. Dominujące na zachodzie Polski uprawy wielkoobszarowe nie sprzyjają bioróżnorodności. Polska zachodnia wyraźnie traci bociany, spadki w ostatnich latach były tam potężne. W 2014 r. wykazano, że w niektórych województwach zachodnich bocianów ubyło nawet 30-40 proc. w perspektywie kilkuletniej.
Marcin Tobółka zauważył przy tym, że w skali świata liczebność bocianów wzrasta. Dzieje się tak np. w Europie Zachodniej, tam gdzie wcześniej zagęszczenia były bardzo niskie. Obecnie przyrosty wynoszą tam nawet 200-300 procent w skali kilkuletniej. Taki wzrost widać m.in. w niektórych niemieckich landach, gdzie jeszcze niedawno żyło jedynie od jednej do dwóch par ptaków.
Wzrost ten wynika m.in. z tego, że część bocianów nie lata już na zimę do Afryki, tylko pozostaje na Półwyspie Iberyjskim, żerując na wysypiskach śmieci. A to właśnie okres migracji jest dla ptaków największym zagrożeniem - np. dlatego, że padają porażone prądem, próbując odpocząć w trasie na trakcjach elektrycznych.
Chętnie żerują na wysypiskach śmieci
Jak wskazał dr Tobółka, również w Polsce bociany nauczyły się żerować na śmietniskach. - Badania wskazują na to, że bocianów przybywa w województwie zachodniopomorskim czy pomorskim, gdzie znajdują się otwarte składowiska odpadów. Dawne województwo leszczyńskie, gdzie od 1974 roku prowadzi się monitoring - wskazują na to, że stare gniazda, od lat puste, są znów zasiedlane. Ale tylko te w pobliżu składowisk odpadów - wyjaśnił.
- Ptaki korzystają z wysypisk jak ze spichlerza, rekompensując sobie utratę preferowanych siedlisk. W tych okolicach, gdzie są składowiska, bocianów przybywa, nowe gniazda się pojawiają. Census (spis statystyczny) pozwoli sprawdzić tę obserwację i ocenić, czy wzrost liczby ptaków przy składowiskach jest zjawiskiem lokalnym, czy ogólnopolskim - dodał naukowiec.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock